Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

W sadach grasują złodzieje jabłek

2007-09-27 00:00

"Dziennik Łódzki" informuje, że sadownicy z powiatów rawskiego i skierniewickiego od kilku tygodni nie śpią spokojnie w nocy, gdyż muszą pilnować owoców przed złodziejami, którzy w tym roku masowo okradają sady.

Zbigniew Żaczkiewicz, sadownik, sołtys Dańkowa (gm. Biała Rawska) mówi: - Kradzieże w sadach były od zawsze, ale to, co dzieje się teraz, przechodzi ludzkie pojęcie...

Co kilka dni policjanci odbierają zgłoszenie o kradzieży owoców z sadów lub o przygotowaniu sobie łupu do wywiezienia. Ostatnio rekord padł w Rawie Mazowieckiej, gdzie skradziono tonę jabłek wartą ponad 2 tysiące złotych – relacjonuje Karolina Sokołowska, rzecznik rawskiej policji.

Złodzieje czują się bezkarnie. Bywa, że zakradają się do sadów o każdej porze dnia. - Jeśli ktoś ma sad blisko domu, to może częściej tam zaglądać i płoszyć intruzów - podpowiada sadownik Kazimierz Wojciechowski, sołtys Franopola. - Ale większość ma sady oddalone od domu, bardzo rozległe. Upilnować ich nie sposób. Wielu próbowało z psami. Pies nie upilnuje tylu hektarów, a po drugie, szkoda zwierzaka, bo złodzieje mogą go otruć.

"Dziennik Łódzki" pisze, że ci, którzy nie zdecydowali się na stróża, sami pilnują dobytku. Jeżdżą nocami do sadów, włączają światła, uruchamiają silniki ciągników. Liczą, że jak narobią hałasu i rozświetlą mrok, złodziej ucieknie.

Źródło: Dziennik Łódzki, fresh-market.pl



Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem