Wszędzie drogo

Szokująco wysokie ceny owoców i warzyw. Winna powódź i upały. Handluję od 20 lat, ale czereśni po 17 zł za kilogram jeszcze nie widziałem twierdzi Krzysztof Rycewicz z bazarku w centrum Ełku - To jak cenowy armagedon. W porównaniu z ubiegłym rokiem wszystko jest o 100 proc droższe. - informuje Gazeta Współczesna. Mazurska

Upały i wilgoć, a wcześniej powódź, spowodowały nagły wzrost cen na rynku warzyw i owoców. Rycewicz i inni właściciele warzywniaków patrzą z przerażeniem na cenowe szaleństwo, bo elblączanie zaczynają omijać ich stoiska. - Ceny są stanowczo za wysokie. W warzywniakach widać także skutki gorącego i wilgotnego lata. Zaraza dopadła drzewka, marne są też warzywa - mówi klientka Maria Zalewska. - To bardziej skutki powodzi, bo przepadło wszystko z dużych regionów ogrodniczych. A nam przez to grozi plajta - tłumaczy mechanizm zwyżkujących cen Krzysztof Rycewicz. Klienci kręcą tylko głowami widząc fasolkę szparagową po 9 zł za kilogram lub kalafior za 5 zł. 

Nie ma też większego zainteresowania owocami runa leśnego. Wczoraj za litr jagód trzeba było zapłacić 10 zł. Tyle samo za maleńki koszyk (ok. 30 dkg) kurek. W porównaniu do ubiegłego roku podrożały o około 30 proc. - Jagody są mniejsze niż rok temu, trudniej się je zbiera. Grzyby też są byle jakie i szybko robaczywieją w upale. W dobry dzień zdarzało mi się nazbierać nawet 13 litrów jagód, a grzybów dwa wiadra - opowiada o letniej pracy w lasach kolo Kalinowa pani Jadwiga. Ona też narzeka na upał i marniejsze zbiory runa leśnego, ale ceny trzyma sztywno. - Klienci są, trzeba tylko trochę poczekać - dodaje. - To raczej dobra cena, bo trzeba się nieźle napracować przy zbieraniu jagód. Sama bym i może też nazbierała na pierożki, ale boję się kleszczy - mówi Iza Michalik, amatorka jagód ze słoika zbieraczy.

Źródło: za Gazeta Współczesna. Mazurska

Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl