Z naszych danych korzystają instytuty, ministerstwa, sieci handlowe dołacz i Ty!

Kup teraz abonament!

Polski rynek cebuli jest rynkiem popytowym

Nie ma co chwalić tegorocznych zbiorów polskiej cebuli. Również w tym kraju okres wegetacyjny był nieregularny. Znajduje to odzwierciedlenie w wydajności i jakości. Stwarza jednak perspektywy dla możliwości eksportu cebuli holenderskiej.

Wolumen brutto polskiej cebuli jest w tym roku minimalnie wyższy niż w poprzednim sezonie. Według polskiego urzędu statystycznego GUS to 628.000 ton. W ubiegłym roku łączny wolumen wyniósł 615 tys. ton, a w 2019 roku było to 520 tys. ton. Również w 2018 roku wolumen nie zaczął się od 6. Powód jest oczywisty: susza.

Stabilny poziom cen
Również w tym roku susza odgrywa pewną rolę, chociaż historia różni się w zależności od regionu uprawy. Polska centralna (region poznański) i północ były suche lub bardzo suche. Gradacja jest tu znacznie drobniejsza niż zwykle. Z kolei południe i południowy zachód musiały poradzić sobie z nadmiernymi opadami. To sprawia, że jakość jest niepokojąca. Poziom cen jest stabilny na tym nieco ciasnym rynku. W przypadku produktów sortowanych i pakowanych w worki cena wynosi od 15 do 24 euro za 100 kg, w zależności od sposobu sortowania.

Presja zbiorów zniknęła z rynku, pozwalając na odzyskanie cen w tym miesiącu. Zauważalny jest również wzrost popytu na cebulę ze strony przemysłu. Firmy zajmujące się obieraniem muszą szukać surowca  poza granicą. Jest to konieczne w każdym przypadku, ponieważ cebula w dużych kalibrach jest w Holandii rzadkością. W ostatnich miesiącach przemysł mógł korzystać z ogromnej ilości holenderskiej cebuli z dymki, która była w związku z tym chętnie wykorzystywana.

Zyski z cebuli z dymki

"Tego lata do Polski wyeksportowano ogromne ilości", stwierdza Machiel Boons z Onion Trade.com. Firma specjalizuje się m.in. w polskim rynku przemysłowym. "W szczytowym momencie eksportowaliśmy w tamtym kierunku do 70 ciężarówek tygodniowo". Również teraz Boons zauważa popyt z Polski, ale podaż wyschła. "Całą cebula z dymki została już sprzedana. Partie cebuli z siewu z problemami jakościowymi zostały sprzedane bezpośrednio w okresie zbiorów. Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jak cebula zachowa się w magazynie".

Boons spodziewa się, że w sezonie magazynowym niektóre partie będą musiały być sprzedane wcześniej z powodów jakościowych. "Z powodu choroby bakteryjnej, która objawia się tylko w magazynie, lub tworzenia się śrut, ponieważ oprysk MH nie był udany". Szczególnie w tym sezonie producentom, którzy mają wątpliwości co do jakości, opłaca się przeprowadzić z cebulą "test ziemi doniczkowej", aby kontrolować jakość. Te partie z pewnością mogą być wysyłane do Polski, ale polscy odbiorcy również szukają partii bez problemów, wie Boons. "Pakowacze płacą za to kwoty, które są wykorzystywane również przez holenderskich nabywców". Teraz, gdy handel holenderski koncentruje się na Afryce, nie ma zbyt wielu cebul jadących na wschód. Jak dotąd w tym sezonie GroentenFruitHuis ma na swoim koncie ponad 1700 ton.

Przeszkody
W tym sezonie na polskich plantatorów cebuli czekają dwie poważne przeszkody. Kurs polskiego złotego jest stosunkowo niekorzystny w stosunku do euro. Tak było przez cały rok. W przeszłości za 1 zł pobierano 0,25 euro. Obecnie wartość ta spadła do 0,21 euro. To sprawia, że zakup cebuli ze strefy euro jest bardziej niekorzystny.

Większą przeszkodą są rosnące koszty transportu. Cena oleju napędowego jest w tym roku znacznie wyższa. Podczas gdy w zeszłym roku średnia cena wynosiła 1,11 euro za litr (źródło: Evofenedex), obecnie cena ta wynosi 1,45 euro za litr. To o 45 procent więcej. Boons: "Zazwyczaj za transport płaci się od 3,5 do 4 centów za kilogram. To, że koszty te wzrosną, jest nieuniknione, ale o ile dokładnie, wciąż nie wiadomo." Jeśli odliczysz 45 procent, otrzymasz 5 do 6 centów. Według Boonsa, wzrost cen o centa jest prawdopodobny.

Polski rynek stanowi barierę dla cebuli. W kręgach cebulowych znany również jako "polski wóz z miotłą". Są to często nabywcy cenowi, zauważa Boons. "Kiedy można kupić cebulę taniej w Niemczech, Belgii czy na Ukrainie, to kupujący wybierają właśnie tę opcję. Sektor obierania w kraju bardzo się sprofesjonalizował w ostatnich dziesięcioleciach i wymaga stałego przepływu produktów, aby spełnić wymagania kupujących. Teraz, gdy w ich kraju jest mniej (grubej) cebuli, muszą w tym celu przekraczać granicę."

Mniej cebuli z dymki
Dla hodowcy, to może być wygodne, aby mieć kupca w rezerwie, ale cena jest bardzo daleko od punktu ipłacalności (break event point). Szczególnie handel cebulą z dymki przeżywał dwa trudne lata. Z tego punktu widzenia zmniejszenie areału jest nieuniknione. Boons nie spodziewa się jednak silnej korekty w przyszłym roku. Jego zdaniem realny jest maksymalny spadek o kilka procent. "Nie tylko hodowcy mają mniejsze zainteresowanie, dotyczy to również przetwórców. Większość tej cebuli uprawiana jest na podstawie umów o współpracy. Przemysł w dobrych latach jeszcze ładuje i przetwarza tę cebulę, podczas gdy sezon cebuli z siewu już się rozpoczął. Ta ostatnia jest zawsze preferowana ze względu na okres przydatności do spożycia. Oznaki na rynku wskazują, że przetwórcy chcą mniej zobowiązań. Są wtedy bardziej elastyczni".

"Jest to droga uprawa, chociaż ceny materiału wyjściowego są na nieco niższym poziomie niż w ubiegłym sezonie" - kontynuuje. "Jednocześnie widzimy zainteresowanie cebulą z dymki w nowych regionach uprawy. Tamtejsi rolnicy mają już kilkuletnie dobre doświadczenia z żółtą cebulą i kontynuują jej uprawę. Z czerwonymi, różowymi i białymi, ale także z drugoroczną cebulą z dymki."

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE