Agro North atakuje urzędników
Prokuratura Rejonowa w Wejherowie wszczęła śledztwo w sprawie urzędniczych nadużyć w związku z kontrolą i nadzorem nad spółką Agro North.
Zdaniem władz spółki, działania urzędników kontroli skarbowej oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa niemal doprowadziły do upadku Agro North. Swoje straty rolnicy szacują na wiele milionów złotych.
- W doniesieniu poinformowaliśmy organa ścigania o możliwości niedopełnienia obowiązków przez urzędników skarbowych i pracowników ARiMR i tym samym spowodowaniu szkód w spółce Agro North. Zarzucamy im popełnienie tak zwanego przestępstwa urzędniczego - informuje Janusz Kaczmarek, adwokat rolników, niegdyś prokurator krajowy.
Kłopoty spółki Agro North zaczęły się w marcu 2013 roku, od anonimowego doniesienia, które trafiło do policjantów z Centralnego Biura Śledczego. Potem Prokuratura Okręgowa w Słupsku wszczęła dochodzenie. Wywołało to zabójczą dla warzywniczego biznesu lawinę zdarzeń. Natomiast urzędnicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wstrzymali kolejne transze unijnych dotacji - mimo że śledztwo było (i jest do dzisiaj) prowadzone w "sprawie", a nikomu nie postawiono zarzutów. 7 czerwca Agro North dostało jednak zielone światło od marszałka Mieczysława Struka: zostało uznane za grupę producencką. Dzięki temu mimo blokady ze strony Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa i zajęcia kont przez urzędników skarbowych, firma może nadal funkcjonować.
Kończy się „stara” marchew
Marchew – znów wysokie ceny w końcu sezonu
