Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Kiepski rok w sandomierskim

2010-10-07 00:00
Eksperci już zgodnie powtarzają, że tak złego roku dla sandomierskiego sadownictwa i warzywnictwa nie było od dawana. Złożyło się na to wiele czynników, w tym ostatnia powódź. Plony są znacznie niższe, a owoce gorszej jakości. – informuje Tygodnik Nadwiślański

Wpływ na słabe tegoroczne plony i niską jakość owoców miały deszczowa i ciepła wiosna, jak również powódź i gorące lato. Jednak jak wyjaśnia Adam Fura, dyrektor sandomierskiego oddziału Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, należy cofnąć się jeszcze do października zeszłego roku, kiedy to bardzo wcześnie spadł śnieg i w związku z tym zbiory się przesunęły. Drzewa nie zdążyły też przygotować się do zimy, która była dla nich wyjątkowo niekorzystna z powodu dużych opadów śniegu na niezmarzniętą jeszcze ziemię, co źle wpłynęło na drzewa owocowe.

Bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne były też w okresie kwitnienia drzew, czyli w pierwszym tygodniu maja. Pojawiły się problemy z zapylaniem kwiatów i wiązaniem owoców. Do tego dochodziły rozmnażające się w zastraszającym tempie choroby, czemu sprzyjała deszczowa i ciepła aura. Już wtedy wielu sadowników przestało inwestować w środki ochrony roślin, nie widząc sensu walki z chorobami, skoro i tak planowane plony miału być znacznie niższe od zakładanych.

Później przyszła powódź. W jej wyniku 2488 ha sadów przez okres 6 tygodni było podtopionych i wypadło z owocowania. Jest raczej pewne, że większość z zalanych sadów nie przeżyje zimy i sadownicy będą zmuszeni do nowych nasadzeń. W czerwcu ogromu tragedii dopełnił niespotykanej wielkości grad.

Podobna, a nawet jeszcze gorsza jest sytuacja z uprawami specjalnymi. Chodzi o uprawy w tunelach foliowych, których zagłębiem była przede wszystkim gmina Dwikozy. Tam zniszczonych zostało przez powódź 188 ha upraw pod folią, czyli około 70 proc. produkcji w całym powiecie. Dlatego ceny pomidorów i warzyw kapustnych znacznie wzrosły. O ile dotychczas Sandomierz słynął z niskich cen tych warzyw, to teraz rolnicy z innych regionów Polski przyjeżdżają na tutejszą giełdę, aby sprzedać swoje produkty, bo to się po prostu bardziej opłaca.

Szacuje się, że w skali całego kraju, tegoroczne plony jabłek będą o około połowę mniejsze niż w roku ubiegłym. Wcześniej było to około 40-60 ton jabłek z hektara. Teraz w niektórych przypadkach może będzie 20 ton. Przy czym owoce będą też gorszej jakości, a ich przechowywanie będzie trudniejsze, bo nie zdążyły zgromadzić odpowiedniej ilości wapnia.

Zdaniem Adama Fury w niektórych gospodarstwach trudno będzie uzyskać nawet 30 % tego, co w zeszłym roku. Tak trudnego roku nie było odkąd pracuje w ŚODR, czyli od 38 lat.

Również plony gruszek będą o około 40 % mniejsze niż rok temu. Pamiętamy również, że w tym roku było znacznie mniej truskawek i letnich malin, co ma także związek z deszczową wiosną. O około połowę zmniejszyły się również plony porzeczek i wiśni. Jeśli chodzi o te ostanie to sadownicy, doświadczeni ostatnimi latami i bardzo niskimi cenami tych owoców, potraktowali je trochę po macoszemu i wielu z nich po prostu przestało dbać o drzewka, a nawet usuwało sady wiśniowe. Miało to niestety wpływ na plony.

Dlatego też ceny owoców znacznie wzrosły. Za jabłka przemysłowe przetwórnie płacą już 5-60 gr za kilogram, co w porównaniu z rokiem ubiegłym jest cena bardzo wysoką. Za jabłka konsumpcyjne pośrednik, który eksportuje owoce płaci w tej chwili sadownikom około 1,50 – 1,70 zł za kg.

W związku z trudnym rokiem przetwórnie owoców na terenie powiatu sandomierskiego przyjmą każdą ich ilość. Przetwórnia owocowo-warzywna SAMBOR z Samborca planuje przyjęcie około 12-15 tys. ton jabłek przemysłowych czyli około 30 % tego co przyjęła w roku ubiegłym. Wynika to oczywiście z braku towaru na rynku. Przetwórnia zakupi każdą ilość owoców, a sadownicy otrzymają należność niemal od razu po dostarczeniu produktu. Cena z kilogram jabłek przemysłowych w tym zakładzie uzależniona będzie od cen rynkowych, ale wyniesie około 50 gr.

Również zakłady z Dwikozów, czyli Expol i ZPOW, w związku z małą podażą owoców na rynku przyjmą każdą ich ilość, bo zakładane wcześniej plany skupu były większe od obecnych możliwości. Trzeba również dodać, że zakłady te nie mają już zapasów koncentratu owocowego, jak to było w zeszłym roku. Dlatego też cena jabłek przemysłowych jest korzystna dla sadowników. Jednak, jak wyjaśnia Adam Fura nawet jeśli niektórzy sadownicy mają wyższe plony od tegorocznej przeciętnej, to i tak ich zysk trzeba zredukować o wydatki poniesione na wiosenną ochronę drzewek przed chorobami. A wydatki te były znacznie wyższe niż w latach ubiegłych.

Źródło: za Tygodnik Nadwiślański

Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl 

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem