Gdzie się podziała polska Konferencja?

2013-11-13 12:46

Jesień to dość słaby okres w eksporcie owoców. Zarówno jabłka, jak i gruszki skupowane są w małej ilości, a handel zagraniczny jest ograniczony. Sytuacja na rynku krajowym jest nieco inna. Tu praktycznie od początku sezonu jabłkowego czy gruszkowego handel jest wyrównany. Popyt na te gatunki nie zmienia się i drobniejsi sadownicy mogą spokojnie pozbyć się zapasów na lokalnych giełdach.

Podaż jabłek i gruszek jest zazwyczaj stabilna, a handel owocami praktykowany od „bazarowej szczęki” do sieci handlowej. Ten rok jest jednak inny, bo zarówno na targowiskach jak i w większych sklepach nie można znaleźć krajowej Konferencji.

Zdarzają się co prawda lata, gdy przez zmniejszoną produkcję gruszek tych jest mniej, ale nigdy nie było tak, że owoce te w ogóle praktycznie nie istniały na rynku. W tym roku zniknęły jak kamfora, a właściwie do tej pory się nie pojawiły. Dużą podaż notuje się za to pożółkłej Faworytki, zwanej Klapsą oraz Lukasówki. Krajowej Konferencji w handlu lokalnym normalnie brak.

Niektóre warzywniaki posiłkują się już gruszkami z importu i oferują Konferencję z Danii, tak więc owoce tej odmiany gdzieniegdzie można kupić. Sprzedażą krajowej Konferencji zajmują się za to dosłownie nieliczni i każą sobie za nie słono płacić (w detalu do 6,00 – 7,00 zł za kilogram). Handlarze mówią przy tym, że ciężko dostać gruszki tej odmiany i wysoka cena narzucana jest już na pułapie giełdy (nawet 4,50 - 5,00 zł za kilogram), tak więc nie mają oni wyjścia i sprzedają owoce w astronomicznej cenie.

Gdzie podziała się krajowa Konferencja? Czyżby po ubiegłym sezonie i ogromnym popycie na gruszki tej odmiany praktycznie do końca sezonu, polscy sadownicy postanowili ze sprzedażą owoców poczekać? Zachomikowali zbiory i nie mają zamiaru sprzedawać owoców nawet na lokalny rynek czekając na zeszłoroczne, wysokie ceny?

Zobacz więcej: Gruszki