Gruszki – po ile teraz w hurcie?

„Rok temu niektórzy sadownicy z naszych rejonów narzekali na słabe zbiory gruszki, bo parch zaatakował im drzewa. Mnie to nieszczęście ominęło i w ubiegłym, i w bieżącym roku. Powiem więcej – tym razem dziwnie szybko grusza odmiana Klapsa mi obrodziła. W ostatnim tygodniu sierpnia mieliśmy praktycznie końcówkę zbiorów. Teraz na drzewach wiszą pojedyncze sztuki. Część owoców od razu po ich zerwaniu sprzedałem sklepom detalicznym. Pozostałe partie przechowuję w chłodni. W zeszłym tygodniu moja cena gruszki, sprzedawanej w ilościach hurtowych sklepom, wynosiła 3,10 złotych za kilo. W tym tygodniu cenę obniżyłem do 2,70 złotych, bo szybko chcę zbyć towar. Jeżeli znajdę kupca na tonę, to jeszcze obniżę cenę o 10, może 15 groszy na kilogramie. Pewnie, że gruszki w chłodni mogą leżakować nawet 3 miesiące. Ja jednak wychodzę z założenia, że jeżeli nastawiam się na sprzedaż świeżego towaru, to on musi być rzeczywiście świeży, a nie leżakowany, chłodzony. Inaczej będę musiał sprzedać gruszki jako towar przemysłowy, czyli w obniżonej jakości, a do tego doprowadzić nie zamierzam” - mówi sadownik z powiatu wąbrzeskiego w województwie kujawsko-pomorskim.

Wspomniane przez niego aktualna stawka 2,70 zł/kg to i tak niewygórowana cena. Za Klapsę (Faworytkę) na wybranych rynkach hurtowych trzeba dać teraz nawet ponad 4,5 zł za kilo. Tak jest chociażby w przypadku podwarszawskich Bronisz (4,75 zł/kg) oraz giełdy w Poznaniu (4,5 zł/kg). Klapsa na rynku hurtowym w Łodzi kosztuje mniej, bo maksymalnie 4 zł za kilogram.

„Polskiej gruszki jest coraz więcej na rynku. Właściwie teraz, na początku września, mamy istny jej wysyp. To plus, że urodzaj dopisuje. Minus jednak taki dla nas, sadowników, że cena towaru jeszcze nam w sezonie spadnie”.

Zobacz więcej: Gruszki