Czerwoniaki niesprzedawalne?

Sezon jabłkowy rozpoczął się na dobre. Sadownicy zbierają ostatnie jabłka, a chłodnie dosłownie pękają w szwach. Popyt na jabłka pozostaje jednak niewielki. Grupy nie kupują owoców praktycznie wcale, próbując upchnąć owoce od udziałowców, a firmom eksportowym pomimo naprawdę niskich cen, ciężko znaleźć odbiorców. Praktycznie cała bowiem Europa grzęźnie pod naporem klęski urodzaju.

Nie można jednak stwierdzić, że handel jabłkami w ogóle nie ma miejsca. Oczywiście jest. Wciąż powtarzają się zapytania o paskowane sporty Gali, o Galę typu Must, czy Golden Deliciousa, ale sprzedaż tzw. „czerwoniaków” graniczy dosłownie z cudem. Zainteresowanie Jonagoldami, Szampionem, Ligolem czy innymi odmianami czerwonymi jest niewielkie. Nie ma praktycznie zapytań o te odmiany, a jeśli ma miejsce już skup to za zaledwie 0,30 – 0,35 zł/kg – za jabłka w kalibrze 70+. Jeszcze niższe ceny obowiązują dla Idareda, bo zaledwie 0,20 – 0,30 zł za kilogram, przy czym Idared skupowany jest głównie w skrzyniach do dalszego przechowywania.

Zobacz więcej: Jabłka