Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Daleka droga do Niemiec

Polska nie dostarcza jabłek na niemiecki rynek, bo brakuje odpowiednich do tego odmian i dużą barierę cały czas stanowią pozostałości pestycydów przekraczające normy narzucone przez tamtejszych odbiorców - czytamy na portalu portalspozywczy.pl

Wymagania odnośnie pozostałości, zwłaszcza w Niemczech, są bardzo restrykcyjne, np. sieć Aldi dopuszcza obecność w owocach maksymalnie 3-5 substancji aktywnych, a sumaryczny poziom MRL-i (najwyższego dopuszczalnego poziomu pozostałości w danym środku spożywczym) nie może przekraczać 80 proc. normy europejskiej. Z kolei Lidl i Kaufland oczekują, by poziom pozostałości poszczególnych substancji aktywnych w jabłkach nie przekraczał 33 proc. norm europejskich.

Grupa producentów owoców Rajpol wspólnie z firmą Syngenta rozpoczęła program Fruit Quality Contract (FQC). Jak twierdzi dyrektor handlowy Rajpol, Dominik Woźniak, ma on umożliwić polskim sadownikom uzyskanie nowej jakości owoców, bez pozostałości pestycydów. Można dzięki temu wyprodukować i dostarczyć dobre jakościowo jabłka, które będą spełniały wymagania niemieckich sieci handlowych.

Dyrektor działu jakości owoców i warzyw w firmie Univeg, Ben Horsbrugh przyznał, że dla polskich jabłek jest miejsce na niemieckim rynku, ale oprócz tego, że muszą one spełnić wymagania tamtejszych odbiorców, powinny jeszcze się wyróżniać na sklepowych półkach. By to osiągnąć, trzeba stworzyć dobrą markę polskich jabłek i właściwie ją wypromować na zagranicznych rynkach.

 

Zobacz więcej: Jabłka

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem