„Idzie” w ogóle Idared?

W ostatnich dwóch tygodniach sytuacja w handlu jabłkami zaczęła się zmieniać. Ceny owoców powoli zaczęły piąć się w górę, a i popyt na poszczególne odmiany wzrósł. W najbardziej uprzywilejowanej sytuacji są producenci Golden Deliciousa, Gali oraz takich niszowych odmian jak Red Delicious, bo w ich przypadku ceny jak dotąd należą do najwyższych w tym sezonie.

Od pewnego jednak czasu poprawiła się koniunktura w handlu i pozostałymi odmianami, m. in. dla Idareda, choć tu nie jest aż tak „różowo”. Zainteresowanie tą zimową odmianą co prawda nieznacznie wzrosło, jednak w tym przypadku na razie nie przełożyło się to w żaden sposób na ceny zakupu. W chwili obecnej za jabłka w kalibrze 70+ do sortowania można otrzymać w granicach 0,25 – 0,35 zł za kilogram, natomiast jabłka na gotowo skupowane są w cenie 0,35 do 0,45 zł/kg. Eksporterzy szukają jednak przede wszystkim jabłek bardzo dobrej jakości – wybarwionych, bez skaz na skórce, najczęściej pytają o Najdareda – czerwonego sporta Idareda lub samego Idareda z minimum 60 proc. wybarwienia.

Jabłka odmiany Idared pojawiły się także na giełdach, choć tu popyt na nie jest na razie niewielki. Polacy nie są bowiem amatorami Idareda i wybierają jabłka tej odmiany głównie do domowych przetworów i ciast. Ceny na te owoce są przez to skrajnie niskie, tj. w chwili obecnej na lokalnych giełdach wahają się w granicach od 9,00 do maksymalnie 15,00 zł za kilogram.

Zobacz więcej: Jabłka