Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

"Koronawirus zmienił cenę i popyt na jabłka"

2020-09-09 13:02

Sadownik z powiatu kłobuckiego na Śląsku właśnie rozpoczyna sezon na sprzedaż jabłek. "Owocuje mi Gala. To dosyć późno, bo owoce pojawiały się zazwyczaj w 3. tygodniu sierpnia, czyli gdy jeszcze nie ma bardzo dużego wysypu krajowych jabłek na rynek. Dzięki temu, że Gala w ubiegłych latach owocowała mi dosyć szybko, mogłem sprzedawać ją za wyższą kwotę. Teraz sezon na jabłka polskie mamy w pełni, więc wysokie stawki nie wchodzą już w grę. W tym roku na szczęście zbiór jest wyjątkowo duży i zdrowy. Spadów prawie w ogóle nie mam, co jest dziwne, patrząc na wietrzną pogodę. Sprzedaję jabłka do lokalnych sklepików. Moja cena na początek to 3 złote za kilogram Gali. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli stawkę miałbym wyższą, to nikt ode mnie jabłka w ilościach hurtowych nie kupi, bo konkurencja jest bardzo duża w tym roku. I mówię tutaj o Gali, a nie w ogóle o wszystkich odmianach jabłek".

Nasz rozmówca dodaje "Wielu odbiorców, właśnie tych hurtowych, narzeka na wysokie ceny jabłek. Proszę ich, żeby postawili się w naszej sytuacji. To przecież nie jest tak, że cały rok nic nie robimy, a potem jabłka pokazują się na drzewach i my robimy na nich biznes. Praca w sadzie też wymaga wysiłku. Wydatki również ponosimy. W tym roku dopadł nas koronawirus. Przez to wielu ludzi, mam na myśli klientów detalicznych, zrezygnowało z zakupu owoców cytrusowych, sprowadzanych z zagranicy, a przerzuciło się na zakup krajowych owoców. I prawidłowo, bo skoro krajowa gospodarka podupada, to trzeba ją ratować, a kto ją uratuje, jak nie krajowi konsumenci? Moim zdaniem cena za jabłka deserowe, oferowane w ilościach hurtowych, jest i tak w tym roku za niska. Powinna wynosić obecnie 4 złote za kilo, a nie około 3 zł".

Słowa kluczowe: jabłka
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem