W handlu jabłkami nie jest tak różowo?

Mamy już drugą połowę sezonu w handlu jabłkami, sezonu pod znakiem ograniczonej produkcji i problemów przechowalniczych. Sezon ten miała charakteryzować niska podaż jabłek natomiast bardzo wysokie ceny. Patrząc jednak na to, co się dzieje obecnie na rynku, ani z tą podażą nie jest tak słabo ani z cenami tak dobrze.

Ceny oczywiście są obecnie znacznie wyższe niż przed rokiem, jednak sporo niższe względem wstępnych prognoz sugerowanych na początku sezonu. W chwili obecnej bowiem, zgodnie z przewidywaniami, ceny miały już dochodzić do 2,00 zł za kilogram – ceny dla odmian czerwonych w kalibrze 70+ z KA w tym także dla Idareda, a są średnio o 50 groszy niższe i patrząc na to co się dzieje na rynku, większy ich wzrost szybko nie nastąpi. 

Porównując bieżące ceny do sytuacji sprzed roku, jest oczywiście dużo więcej - o ponad 100 proc. i odnosząc się jedynie do sezonu 2016/2017 można powiedzieć, że są one wręcz rewelacyjne, jednak sadownicy czują pewne rozgoryczenie. Prognozy po zbiorach były bowiem zupełnie inne.  

Producenci z każdym kolejnym tygodniem handlu coraz sceptyczniej podchodzą do tych prognoz. Mimo, że eksperci wciąż sugerują, że dla jabłek wysokiej jakości w okresie wiosenno-wczesnoletnim ceny mogą dojść nawet do 3,00 zł za kilogram, oni nie bardzo już w to wierzą. I cóż się dziwić. Ostatnie tygodnie przyniosły spore zahamowanie eksportu, niedługo będą święta Wielkanocne, a po nich okres zwiększenia oferty coraz tańszych owoców sezonowych z Południa Europy, m. in. truskawek, czy borówek wysokich.

Czy zatem polskim jabłkom uda się tak wpasować w coraz bardziej urozmaicony sezon, by podnieść ceny do prognozowanego wcześniej poziomu? Jak twierdzą eksporterzy i handlowcy z grup producenckich, zwyżki cenowe w kwietniu czy maju są absolutnie prawdopodobne, ale 3,00 zł za kilogram może pozostać w sferze marzeń sadowników. 

Zobacz więcej: Jabłka