Wygrali ci co cierpliwie czekali!
Kończący się sezon jabłkowy przyniósł wiele niespodzianek i nie raz spędzał sen z powiek sadownikom. Ceny jabłek raz rosły, raz spadały, podobnie było z popytem. Wielu sadowników nie mogąc znieść stresogennej atmosfery wokół handlu tymi owocami, pozbywało się zapasów „dla świętego spokoju”. Nie zawsze ich decyzje podyktowane były zimnymi kalkulacjami, czasami górę brały po prostu zwykłe, ludzkie emocje.
Handel jabłkami przez niektórych nazywany jest „rosyjską ruletką”. Nazwa ta jest bardzo trafna, bo i stres i adrenalina i próba wstrzelenia się w najlepszy moment mają z nią wiele wspólnego. Wygrywają ci co mają silne nerwy, wyczucie i odrobinę szczęścia.
W tym roku wygrali ci, którzy pomimo niepewnej sytuacji na rynku cierpliwie czekali. Jeszcze w maju, gdy ceny jabłek pozostawały bez większych zmian, a popyt malał można się było spodziewać najgorszego. Trzeba było mieć nerwy ze stali by nie otworzyć komory. Ci co tego nie zrobili sporo w tym roku zarobili.
Wygrali ci co jabłka trzymali do samego końca – mówi eksporter z okolic Grójca. Było to dość ryzykowne przedsięwzięcie i można było się na tym nieźle „przejechać”, jednak jak się okazuje cierpliwi zarobili.
Zobacz więcej: Jabłka
Gdzie wypromują polskie jabłka?
Rosja: sezon zbioru jabłek odmian wczesnych
czytaj dalej
Eksport jabłek z Polski w I kwartale 2012
Stabilne ceny Golden Delicious
Idared coraz droższy
czytaj dalej