Zdesperowani sadownicy oddają jabłka za bezcen
Rynek dosłownie zalewają tysiące ton jabłek przemysłowych. Sadownicy mimo niskich cen zbierają odpady pozbiorcze i sprzedają je licząc choćby na niewielki zarobek. Pośrednicy zaś toną pod ich naporem i coraz częściej skupują owoce falowo – tylko po kilka godzin dziennie lub co drugi… trzeci dzień. Płacą przy tym adekwatnie do sytuacji w przetwórniach, czyli coraz mniej . Obecnie jest to już o około 2 – 3 groszy mniej niż jeszcze w poniedziałek.
W chwili obecnej na Mazowszu ceny zwykłego przemysłu oscylują w granicach od zaledwie 10 do 13 groszy za kilogram, przy czym coraz więcej firm oferuje za owoce w tej klasie jakości zaledwie 10 - 11 groszy/kg. Podobne ceny obowiązują w woj. łódzkim. W okolicach Sandomierza dla zwykłego przemysłu ceny wahają się w granicach 10 do 12 groszy za kilogram, a na Lubelszczyźnie od 10 do maksymalnie 13 groszy za kilogram.
Ceny w skupach są niskie, ale jak przyznają sami pośrednicy, sadownicy są tak zdesperowani, że za wolne skrzynie na surowiec są gotowi oddawać jabłka po zaledwie 8 groszy za kilogram. Sadownikom zależy na sprzedaży tak bardzo, że jednocyfrowa cena nie stanowi już bariery nie do przekroczenia.
Zobacz więcej: Jabłka