Mandarynki po 11 zł. I to w hurcie

„Zaopatruję się m.in. na targowisku w Broniszach. Jeszcze w zeszłym tygodniu, czyli połowie września, kupowałem mandarynki importowane z Hiszpanii po 7 złotych za kilogram. Tanio nie było, ale skoro zbyt na nie jest w detalu, to je kupuję w hurcie. W tym tygodniu Bronisze mają te same mandarynki już nawet po 11 zł za kilo. Jak długo działam na rynku hurtowym, czyli od 7 lat, tak nie pamiętam, żeby cena tych owoców przekroczyła 10 zł za kilogram” - podkreśla przedstawiciel hurtowni owoców i warzyw spod Warszawy (województwo mazowieckie).

Nasz rozmówca kontynuuje „Są sezony, gdy mandarynki kosztują tyle, ile jabłka deserowe. Wprawdzie nie w sezonie na jabłka, czyli latem, bo wtedy są one przecież wyjątkowo tanie, ale w sezonie zimowym, czyli wówczas, gdy dobrze sprzedają się mandarynki. Minionej zimy, na przełomie roku, na rynku hurtowym kupowałem polskie jabłka, duże kalibry, oraz mandarynki, te sprowadzone z Hiszpanii. Za jedne i drugie płaciłem po 5 złotych za kilogram. Minęło 9 miesięcy i mamy taki stan: jabłko w hurcie kosztuje 2 lub 3 zł za kilo, a mandarynka kilkanaście zł”.

Hurtownik podkreśla „Obawiam się, że cena mandarynek przed sezonem zimowym jeszcze wzrośnie. To dlatego, że hiszpański producent będzie musiał znowu odbudować się po stratach, które właśnie odnotowuje w wyniku drugiej fali koronawirusa”.

Zobacz więcej: Mandarynki