Osiągnęły już minimum?

Trwa skup czarnej porzeczki, choć coraz trudniej mówić o jego regularności. Część plantatorów nadal zbiera owoce, jednak są i tacy, którzy całkowicie zaprzestali handlu tymi owocami. Cóż się dziwić, skoro ceny porzeczek osiągnęły krytyczny wręcz pułap, który bardziej przypomina jałmużnę niż zapłatę za produkt.

Ceny jakie proponują pośrednicy są skandalicznie niskie. Jadąc do skupu z towarem sam już nie wiem czy jadę go sprzedać czy po prostu oddać. Te 40 czy 50 groszy jakie  mi proponują nie pokrywają nawet procenta kosztów produkcyjnych, nie mówiąc już o jakimkolwiek zarobku – mówi plantator spod Radomia. Jeszcze z jeden taki sezon a trzeba będzie karczować plantację. I tak nie myślę tylko ja, ale wielu moich kolegów. Ciekawe co przetwórnie zrobią jak za kilka lat producenci czarnej porzeczki znikną bezpowrotnie – dodaje plantator.

Ceny są naprawdę bardzo niskie, jednak już od minionego tygodnia nie zmieniają się. Wygląda na to, że osiągnęły tegoroczne minimum i gorzej już nie będzie, jednak jak mówią plantatorzy, czy może być gorzej niż teraz? Dziś dla porzeczek na tłoczenie w kisten ceny oscylują w granicach 0,30 – 0,40 zł za kilogram, natomiast w przypadku porzeczek na mrożenie ceny wahają się od 0,45 do maksymalnie 0,60 zł za kilogram.

Zobacz więcej: Porzeczki