Śliwki. „Ceny nie są złe”

„Jak wspomnę wrzesień 2016 roku, to nadal krew mnie zalewa. Wtedy cena śliwki deserowej, chociażby węgierki, wynosiła około 60 groszy za kilogram. To był sezon tak obfity, że najstarsi rolnicy i sadownicy bardziej obfitego nie pamiętali. Jak patrzyło się na sad z pewnej odległości, to drzewa rzeczywiście były całe fioletowe. Prawie każdy właściciel sadu miał przynajmniej jeszcze raz większy zbiór niż rok poprzednio. To dlatego stawka za śliwkę deserową była wyjątkowo niska” - opowiada sadownik z powiatu buskiego w województwie świętokrzyskim.

Mówi dalej „Pewnie, że nigdy nie jest tak, że sprzedający jest zupełnie zadowolony ze stawki, jaka mu jest oferowana, ale w tym roku nie mamy co narzekać. Zbiory są nieco niższe przed rokiem. Oceniam je jako 10 procent niższe niż przed rokiem. To jest spowodowane głównie wiosennymi przymrozkami, które przyszły na przełomie kwietnia i maja. Potem latem, czyli w drugiej połowie sierpnia, nastały upały, a zaraz po nich burze, które również osłabiły zbiory śliwki. W tym roku hurtową sprzedaż śliwki węgierki deserowej rozpocząłem w ostatnim tygodniu sierpnia. Dostawałem za nią wówczas 3,5 zł za kilogram. Dzisiaj, po miesiącu, dostaję średnio 2 zł za kilo. Rok temu o tej porze było to jakieś 1,50, nawet 1,20 zł za kilogram. U mnie niedługo będzie koniec zbiorów. Myślę, że ceny nie spadną poniżej złotówki”.

Zobacz więcej: Śliwki