Owocowo-warzywni spekulanci
– Nasze gospodarstwo ma 60 arów. Z ziemi jednak nie sposób się utrzymać – skarży się Michał Paluch (25 l.) z podkrakowskiej wsi. – Weźmy choćby uprawę ziemniaków. Najpierw trzeba kupić sadzeniaki, zaopatrzyć się w olej napędowy do maszyn i nawozy.
Sprzedając ziemniaki na giełdzie rolnej rolnik dostanie dziś 60 groszy za kilogram. Zanim jednak te dojadą do miasta i trafią na osiedlowy bazarek czy do sklepu, ich cena wzrośnie. I to nawet o 400 procent! Cuda? Nie, spekulacja - podaje fakt.pl.
Handlarz, który kupi od rolnika ziemniaki za grosze, odsprzeda je dalej już za 2 złote. A takich pośredników może być kilku! Za taką cenę kupuje ziemniaki właściciel sklepu. Ale sam przecież też musi zarobić i dlatego w sklepie cena może sięgać niemal 3 zł za kilogram!