Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Ponad 4 mld euro na internet

2007-12-17 00:00

Według Gazety Wyborczej wójt z Przesmyk chce pójść w ślady podkarpackiej gminy Czudec, w której od dwóch lat mieszkańcy mogą z sieci korzystać bezpłatnie, pod warunkiem że mają uregulowane wszystkie rachunki wobec gminy.

W sumie do gminnej sieci podpiętych jest ponad tysiąc komputerów. Usługa darmowa, bez żadnych ograniczeń, nie jest korzystna dla rozwoju rynku - mówi Anna Streżyńska, prezes UKE. - Samorządy powinny dostarczać bezpłatny internet tylko tym, których na to rzeczywiście nie stać – dodaje.

To dlatego w Nowym Sączu władze miasta, które chcą w pierwszej połowie przyszłego roku objąć miasto bezpłatnym bezprzewodowym dostępem do internetu, zaoferują na początek tylko 128 kb/s. W Poznaniu w niektórych częściach miasta działa darmowy internet o prędkości transmisji ok. 100 kb/s. Po dwóch godzinach internauta jest automatycznie odłączany od sieci. Jeśli nie będzie przeciążona, może się zalogować ponownie.

Awanturę o bezpłatny internet przeżył Rzeszów. W połowie zeszłego roku miasto uruchomiło dla mieszkańców i urzędów sieć Resman, a komercyjni operatorzy pobiegli ze skargą do UKE. Miasto musiało znacznie obciąć łącze. Jeszcze rok temu można było z niego wycisnąć nawet 1 Mb/s, dziś to maksymalnie ok. 200 kb/s, zablokowane są chaty (poza komunikatorem Gadu-Gadu), gry online, strony z pornografią i sieci P2P, w których internauci wymieniają się - zazwyczaj nielegalnie - filmami, muzyką i grami.

UKE nie ukrywa, że w przetargu faworyzowane będą samorządy - zresztą poprzedni przetarg został odwołany m.in. dlatego, że 270 z 317 częstotliwości zgarnęła TP SA. A to groziło powtórką z monopolu. Samorządy zaś mogą budować sieci wspólnie z operatorami, mogą też liczyć na spore, nawet 85 proc. dofinansowanie z Unii Europejskiej.

W latach 2007-2013 do wydania na ten cel są ponad cztery miliardy euro. Unia nie skąpi grosza, bo to szansa dla "białych plam", czyli terenów, gdzie operatorowi nie opłacało się inwestować w budowę sieci. Z różnych powodów: albo mieszkają tam ludzie o niskich dochodach, albo to tereny górskie, słabo zaludnione. A jednym z głównych priorytetów, jakie stawia sobie UE, jest walka z wykluczeniem cyfrowym.

Na pieniądze z Unii mają szanse nie tylko małe projekty, ale i inwestycje obejmujące całe województwa. Bruksela kładzie nacisk na dostęp szerokopasmowy, pozwalający korzystać w pełni z możliwości, jakie daje internet. Za darmo mieszkańcy go co prawda nie dostaną, ale dzięki współpracy rządu z operatorami telekomunikacyjnymi ma być tani.

W Małopolsce ponad 330 tys. gospodarstw domowych nie ma dostępu do szerokopasmowego internetu. W pięciu województwach Polski wschodniej (lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie) ponad milion gospodarstw domowych, czyli aż 38 proc., nie ma szans na szybki internet. To zmobilizowało władze do zakasania rękawów - w urzędzie powstał projekt Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej.

W 2012 r. szerokopasmowy internet ma dotrzeć do prawie wszystkich rodzin i firm w województwie. Infrastruktura będzie należała do województwa, do niej będą mogli podłączać się operatorzy zainteresowani świadczeniem usługi dla mieszkańców i firm. W kwietniu małopolski urząd podpisał już porozumienie z TP SA, na początku przyszłego roku ma podpisać kilkanaście kolejnych. Na podobnych zasadach ma działać projekt "Sieć szerokopasmowa Polski Wschodniej" - zakłada, że do końca 2013 r. dostęp do łączy o przepustowości minimum 6 Mb/s ma mieć 90 proc. gospodarstw domowych, reszta - ok. 1 Mb/s. W październiku rząd podpisał trójstronne porozumienia z 10 operatorami telekomunikacyjnymi (m.in. TP SA, Netia, Dialog czy GTS Energis). Każdy zadeklarował wstępnie wyłożenie środków na budowę infrastruktury z własnej kasy - np. TP SA - 300 mln euro, Netia - 10 mln euro.

Źródło: fresh-market.pl na podstawie Gazety Wyborczej

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem