Sądowa batalia w sprawie afery gruntowej
Ryba i K. (nie zgadza się na ujawnienie danych) są oskarżeni o powoływanie się na wpływy w resorcie rolnictwa kierowanym wówczas przez Andrzeja Leppera i podjęcie się za niemal 3 mln zł pośrednictwa w odrolnieniu działki na Mazurach agentowi CBA, udającemu biznesmena. Media informowały, że łapówka miała być przeznaczona dla zdymisjonowanego później Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia.
Sprawa toczy się niejawnie, gdyż jak już w zeszłym roku informował sąd, jeśli w sprawie występuje choćby część tajnych akt - a tak jest w tym procesie - to cały proces powinien się toczyć za zamkniętymi drzwiami, w specjalnie chronionej sali Sądu Najwyższego.
Ponowny proces przez Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia rozpoczął się już kolejny raz. Wcześniej Ryba zakwestionował wyznaczenie do tej sprawy sędzi Justyny Koski-Janusz, bo orzekała już w sprawie jego aresztu, zaś dwie kolejne wyznaczone sędzie odeszły na urlopy macierzyńskie. Obecnie sprawę prowadzi sędzia Krzysztof Ptasiewicz. W listopadzie 2012 r. Ryba wnioskował o wyłączenie od rozpoznawania tej sprawy wszystkich sędziów Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, jednak stołeczny sąd okręgowy nie uwzględnił tego wniosku.