Czy utylizacja to jedyne rozwiązanie?
Zamawiając świeże owoce lub warzywa w firmie handlowej lub u producenta musimy pamiętać o ustaleniu parametrów jakości handlowej towaru. Podstawowe parametry to: sposób zapakowania, znakowania, kaliber i wymogi norm jakościowych. Najlepiej, jeśli uzgodnimy to w sposób pisemny. Niestety dostawca nie zawsze dotrzyma umowy. Otrzymany towar może być inaczej zapakowany, w innym niż zamawialiśmy kalibrze, ale może też nie spełniać wymagań norm handlowych dla poszczególnych klas jakości lub wymagań minimalnych. Wtedy należy reklamować daną przesyłkę u dostawcy. Efektem reklamacji może być upust cenowy lub rozliczenie z dostawcą po sprzedaży danej partii towaru. Pamiętajmy, że partie niezgodne z normami należy przed sprzedażą doprowadzić do zgodności.
Co to znaczy? Jeśli na etykiecie podany jest inny kaliber lub klasa jakości np. cytryn niż jest w praktyce, należy zmienić oznakowanie. Jeśli na owocach lub warzywach występują wady dyskwalifikujące, towar należy posortować, czyli oddzielić sztuki niezgodne. Problem jest, gdy mamy do czynienia z wadami progresywnymi i po sortowaniu towar nadal traci swoją jakość. Trwałość jest znikoma. Wtedy najlepiej znaleźć firmę, która kupi od nas towar i sama go posortuje lub przeznaczy do innych celów niż sprzedaż konsumentom, np. na przetwory, do ZOO lub schroniska dla zwierząt.
Na rynku działają firmy, które specjalizują się we wprowadzaniu do obrotu takich problemowych partii owoców i warzyw. W obecnych czasach, gdy trudno sprzedać dobry towar, tym bardziej trudno ten z problemami. Jednak utylizacja świeżych owoców i warzyw to powinna być ostateczność. Przepisy unijne dopuszczają sprzedaż w punktach sprzedaży detalicznej, produktów nie spełniających wymagań norm z przeznaczeniem i etykietą „do przetworzenia”. Niestety w praktyce ten przepis nie działa. Jakość jest bardzo ważna, ale gdy pusto w kieszeni, ten gorszy towar też może być sprzedany.
W Lublinie o eksporcie owoców
Import warzyw - rosnie podaż pomidorów
