Czy import znów mocno wpłynął na ceny malin w sezonie 2024?
Polscy producenci malin doświadczyli dwóch z kolei słabych sezonów: 2022 i 2023. Co gorsza, te dwa słabe sezony przyszły po bardzo dobrej cenowo kampanii 2021, gdy średnia cena skupu malin do przetwórstwa dobiła do pułapu 18,50 zł/kg. Potem były dwa lata chude i wreszcie poprawa w sezonie 2024, co widzimy w danych poniżej.
Sezon |
2021 |
2022 |
2023 |
2024 |
cena najniższa w sezonie |
8,5 |
7 |
4 |
6,5 |
cena najwyższa w sezonie |
18,5 |
17,5 |
5,5 |
9 |
średnia cena całego sezonu |
14,33 |
10,48 |
4,44 |
7,74 |
Niemniej rzut oka na wykres poniżej pokazuje, że aż tak różowo nie było, jeśli chodzi o ceny skupu malin przemysłowych. Przede wszystkim początek sezonu to relatywnie niskie ceny. Ponadto różnica między minimum i maksimum nie była duża. A względna poprawa sytuacji w końcówce sezonu wynikała z faktu, że to w 2022 zrobiło się w tej fazie dużo taniej, a w 2024 było bardziej stabilnie. Ogólnie rzecz biorąc dynamika zmian cenowych w 2024 roku nie była korzystna dla producentów. A poziom tych cen, nieco wyższy niż rok wcześniej, nie rekompensował strat w zbiorach.
Nieco inaczej wyglądała sytuacja na rynku malin świeżych. Tu mieliśmy wyraźną poprawę cen w drugiej części sezonu i rekordowy finisz na tle poprzednich pięciu lat. Ale przyszło to po fatalnym cenowo starcie i kiepskiej całej pierwszej połowie kampanii 2024. Jednak i tu, z punktu widzenia producentów, nie można mówić o całym udanym sezonie, zwłaszcza w kontekście słabych plonów i wzrostu kosztów produkcji.
Generalnie jednak jego ocena jest wśród polskich producentów jest negatywna. Między innymi z powodu tego, jak postrzegają oni ceny malin w kontekście importu tych owoców w okresie trwania krajowych zbiorów. Generalnie ocena sezonu 2024 jest zatem wśród polskich producentów jest negatywna. Między innymi z powodu tego, jak postrzegają oni ceny malin w kontekście importu tych owoców w okresie trwania krajowych zbiorów.
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
Jak widać na trzecim wykresie, opartym na danych GUS, w maju i czerwcu mieliśmy bardzo duży wzrost importu malin. Potem wolumeny spadały, ale i tak w całym okresie maj – wrzesień import w 2024 był o 36 procent wyższy niż rok wcześniej. Można zatem też dostrzec wyraźną korelację między niskimi cenami krajowych malin w początkowym okresie sezonu i wysokim importem w tym czasie oraz poprawą cen krajowych w miarę spadku importu.
Niestety GUS nie robi rozróżnienia między importem malin do przetwórstwa i deserowych. Ale analizując te dane widzimy duży wzrost importu z Mołdawii w omawianym okresie (o 146 procent, do 974 ton) oraz znaczący wzrost importu z Ukrainy (o 18 procent, do 436 ton), a z tych krajów zdecydowanie dominował import owoców na przemysł.