Czy marchew może jeszcze zdrożeć?
W bieżącej kampanii handlowej polska marchew była od długiego czasu pod dużą presją. Zarówno ze strony większej niż oczekiwano podaży krajowej, jak i przede wszystkim ze względu na napływ importu – większy niż w poprzednich latach. Czy zatem w takich warunkach jest realna szansa na trend zwyżkowy cen tego warzywa w kolejnych tygodniach?

Jak widzimy na wykresie powyżej, od początku kwietnia hurtowe ceny polskiej marchwi zaczęły się wygrzebywać z dołka. Do chwili obecnej dotarły na poziom średniej z poprzednich pięciu lat. Oczywiście należy pamiętać, o czym nie raz pisaliśmy na łamach portalu fresh-market.pl, że średnia z ostatnich pięciu lat jest mocno zawyżona przez wysokie ceny z poprzednich dwóch sezonów. Jeśli te dwa „drogie” sezony usuniemy i skonfrontujemy obecną cenę z tymi z lat 2017/2022, to obraz wygląda inaczej.

Obecne sprzedażowe ceny marchwi mytej i workowanej to w dużym hurcie 1,50-2,00 zł/kg. Niższe niż rok i dwa lata temu, ale na poziomie równie wysokim co w kwietniu 2019. Tu mamy bardziej optymistyczny obraz rynku. Tak samo optymistyczne są ostatnie dane GUS o handlu zagranicznym marchwią – z lutego br.

źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS

źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
Dane te pokazują konsekwentny wzrost eksport polskiej marchwi po Nowym Roku z jednej strony, Przy czym eksport ten jest wyższy niż w poprzednich latach. Z drugiej mamy spadek importu w lutym w stosunku do stycznia i, co równie istotne, wolumen importu w lutym br. był niższy niż w lutym 2024.
Czy zatem jest szansa na kontynuację wzrostu cen marchwi w Polsce? Czy też po Wielkanocy rynek tego warzywa znów siądzie? Na chwilę obecną wydaje się, że szanse na dalszy trend wzrostowy są spore. Wskazówką może być rynek holenderski, gdzie ceny, po tygodniach stabilizacji, minimalnie się umocniły (marchew wielkości B w notowaniach DCA zdrożała z 13,5 euro/100 kg do 14,5 euro/100 kg). A warto pamiętać że rok temu w Holandii największy skok cen tego warzywa miał miejsce już w maju. Wydaje się też, że w marcu i kwietniu trwała dobra passa w eksporcie naszej rodzimej marchwi, co też wpłynęło na ceny i powinno na nie rzutować w kolejnych tygodniach. Do tego dochodzi pogoda, która jest dość kapryśna, nie tylko w Polsce. Również na południu Europy, a to oznacza wolniejszy napływ młodej marchwi z Hiszpanii czy Portugalii.
Ceny czytaj dalej



