Globalny rynek melonów i arbuzów
Na światowym rynku melonów i arbuzów nie wszystko jest w porządku, nawet jeśli widać ulgę w związku z zakończeniem globalnej pandemii. W wielu miejscach wysokie koszty produkcji doprowadziły do zmniejszenia produkcji na rzecz bardziej dochodowych upraw, jak to miało miejsce w Hiszpanii. Oprócz wysokich kosztów produkcji, negatywny wpływ na rynek melona mają także wysokie koszty transportu i trwający w Europie konflikt. Jedynie w Australii obserwuje się pozytywne zmiany, ponieważ konsumpcja i eksport zaczynają się odbijać od dna po załamaniu spowodowanym przez COVID-19. Dla większości pozostałych krajów ten sezon będzie z pewnością interesujący.
Holandia: Wysokie ceny i wysokie koszty melonów i arbuzów
Niedobór kontenerów daje się obecnie odczuć także w podaży melonów. "W tej chwili chodzi o to, aby na statek załadować wystarczającą liczbę kontenerów" - mówi holenderski importer. "Koszt frachtu morskiego jest bezprecedensowo wysoki, ale to dotyczy wszystkich. Obecnie importujemy tylko z Kostaryki, ale w Hondurasie sytuacja logistyczna nie jest inna. Co więcej, od tygodni na porządku dziennym są kilkudniowe opóźnienia. Nawiasem mówiąc, fakt, że nie ma zbyt dużej ilości melonów, nie stanowi problemu dla ich sprzedaży. Ceny są na bardzo przyzwoitym poziomie, ale jest to konieczne ze względu na wysokie koszty".
"Na przykład, cena sprzedaży melonów Cantaloupe wynosi obecnie 8-8,50 euro, Piel de Sapo, które nadal oferujemy z Brazylii, są sprzedawane za 13,50-14 euro (10 kg), a żółte melony również są na tym poziomie cenowym. Cena arbuzów Quetzalí wynosi około 85 centów, a arbuzy bez pestek są jeszcze bardziej ograniczone i kosztują około 95 centów do 1 euro" - zauważa importer. Według niego, niepokoje na Ukrainie miały jedynie niewielki wpływ na rynek melonów. "Brakuje tu i ówdzie klienta, którego nie można obsłużyć, ale tradycyjnie melony nie są zbyt popularne, co jest zupełnie inną sprawą w przypadku takich artykułów jak gruszki z RPA. Jeśli chodzi o jakość, sezon melonowy również przebiega dobrze, o ile opóźnienia nie zwiększą się zbytnio, ponieważ ma to swoje odzwierciedlenie w jakości."
Niemcy: Malejący popyt na melony
Hurtownik z południowych Niemiec mówi, że ma całoroczne dostawy melonów. Jednak obecnie nie odnotowano szczególnie wysokiego popytu. Zauważa jednak, że melony są popularne w branży żywienia zbiorowego, gdzie uważa się, że nadają się zarówno do konsumpcji, jak i do celów dekoracyjnych. Melony Water, Honey, Cantaloupe i Galia są sprowadzane przez holenderskich importerów z Hiszpanii i zza oceanu. Do hurtowni trafia średnio 10-20 skrzynek dziennie, w których znajduje się od 5 do 20 kg różnych odmian. Otrzymywanie towaru w dobrym stanie dojrzałości nie jest obecnie takie łatwe, ponieważ popyt na melony ogólnie spadł.
Włochy: Oczekuje się, że włoska produkcja melonów spadnie z powodu rosnących kosztów
Oczekuje się, że we Włoszech zmniejszą się obszary przeznaczone pod uprawę melonów i arbuzów. Jeden z głównych graczy, z siedzibą w północnych Włoszech, twierdzi, że w 2022 r. będzie mniej hektarów z powodu rosnących kosztów i nieopłacalnych cen.
Obecnie melony z Senegalu i Maroka są dostępne na rynku włoskim, ale ich sprzedaż jest bardzo powolna, zwłaszcza w sieciach handlowych średniej wielkości. Większą sprzedaż odnotowuje się w sklepach dyskontowych. Przedsiębiorca twierdzi, że włoskich melonów będzie mniej, a on sam będzie faworyzował stałych klientów, z którymi co roku robi plany, kosztem okazjonalnych nabywców.
Wydaje się, że produkcja włoska na południu Włoch jest opóźniona, prawdopodobnie o około dziesięć dni, więc mało prawdopodobne jest, aby na Wielkanoc były znaczące ilości włoskich melonów.
Jeśli chodzi o arbuzy, handlowiec spodziewa się znacznego spadku liczby hektarów na rzecz pszenicy i słonecznika, upraw, które obecnie mają wysokie ceny. Prawdopodobnie zmniejszy się produkcja dużych, tradycyjnych arbuzów, podczas gdy produkcja odmian midi i czarnych powinna pozostać prawie niezmieniona.
Hiszpania: Zmniejszenie produkcji melonów w Almerii o 40 procent
Hiszpańscy handlowcy rozpoczęli import melonów i arbuzów z Senegalu, zanim na rynku pojawią się pierwsze produkcje z Almerii. W tej prowincji, najwcześniej w Hiszpanii, spodziewana jest znaczna redukcja areału upraw melonów i arbuzów, która może wynieść około 40% w przypadku melonów i od 15 do 30 procent w przypadku arbuzów. Redukcja wydaje się być większa w przypadku melonów w rejonie Poniente, choć przewiduje się również mniejszy areał arbuzów. W rejonie Níjar oczekuje się także nieco mniejszej ilości arbuzów (2-3 procent). Jeśli chodzi o terminy sadzenia w rejonie Nijar, są gospodarstwa, które planowały zbiory około 7-10 dni wcześniej, choć nie jest to duża ilość, ponieważ ci, którzy planują sadzenie arbuzów, pozostają przy zwyczajowych miesiącach styczeń i luty.
Przyczyną tego początkowego spadku liczby sadzonek może być przedłużająca się jesienna produkcja papryki, pomidorów, ogórków, bakłażanów i cukinii, które od 2022 r. znajdują się w fazie końcowej z dobrymi cenami. Zmotywowało to wielu rolników do odłożenia na później lub nawet rezygnacji z sadzenia melonów i arbuzów, zwłaszcza biorąc pod uwagę złe doświadczenia z ubiegłego sezonu pod względem zysków, a faktem jest, że przy obecnej sytuacji kosztowej nie warto usuwać produktów, które są obecnie bardzo dobrze opłacane.
Spadek produkcji melonów będzie szczególnie znaczący w Almerii i może osiągnąć poziom 40 procent w porównaniu z prognozami z poprzednich lat, przy czym Piel de Sapo będzie się wyróżniać na tle innych odmian, takich jak Galia, Cantaloupe i melony żółte, również z powodu silnej konkurencji ze strony Maroka.
Grecja: Koszt produkcji wzrasta nawet o 50 procent dla greckich producentów melonów
Obecnie greccy plantatorzy sadzą arbuzy na otwartym polu. W styczniu i lutym arbuzy były sadzone w szklarniach. W przypadku arbuzów ze szklarni Grecja powinna mieć mniej więcej takie same ilości jak w ubiegłym roku. Natomiast jeśli chodzi o arbuzy z upraw polowych, ich ilość będzie o około 25-30 procent niższa niż w ubiegłym roku. Na rynku jest wiele niewiadomych, głównie z powodu wojny na Ukrainie oraz trwającego kryzysu gospodarczego. Koszty produkcji wzrosły o 40-50 procent, a koszty transportu znacznie się zwiększyły. Oznacza to, że na nadchodzące lato, biorąc pod uwagę wszystko, co dzieje się w Europie, jest wiele pytań bez odpowiedzi.
Afryka Południowa: Południowoafrykańscy plantatorzy melonów zmagają się z sezonem skrajności
Wygląda na to, że dla producentów arbuzów i melonów jest to sezon skrajności. Ceny za owoce wysokiej jakości są doskonałe, mówi handlarz melonów na targu miejskim w Johannesburgu, największym rynku arbuzów w kraju, ale na rynku jest problem z owocami.
"To nie jest normalny sezon, jeśli chodzi o opady deszczu i złą pogodę" - zauważa inny sprzedawca arbuzów.
Handlarz zauważa, że wczesne arbuzy z Limpopo były bardzo dobre, ale ciągłe ulewne deszcze i wiele pochmurnych dni w styczniu i lutym rozcieńczyły cukry i doprowadziły do chorób, takich jak rdza i ostateczne załamanie owoców. Większość arbuzów nadal pochodzi z dalekiej północy drugiego zbioru w Limpopo i z Przylądka Zachodniego.
Według jednego z handlowców niektórzy producenci z Przylądka Wschodniego dostarczają obecnie najlepsze melony, ale jest to sezon skrajności: inni w tej prowincji mieli ogromne problemy z jakością z powodu chorób i szkód wyrządzonych przez deszcz.
Ceny spadają, ceny małych arbuzów wynoszą od 10 do 30 randów (0,6-1,8 euro), średnich i dużych do 50 randów (3 euro). "Nie ma żadnego popytu, a na rynku jest duża podaż, a nawet przesyt. Po styczniu siła nabywcza i tak spada".
Lata temu w tym okresie sezonu na rynku dostępne były tylko arbuzy z Wolnego Stanu, ale teraz ten okres jest dzielony z drugimi zbiorami z Limpopo. Arbuzy są uprawiane jako uprawa towarowa, dlatego liczba hektarów może się znacznie różnić w poszczególnych sezonach.
Ostrożność kupujących przeniosła się nawet na arbuzy oczekiwane w innych regionach, w których również wystąpiły wyjątkowo obfite opady deszczu, takich jak Free State, gdzie sezon arbuzowy rozpocznie się w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Ameryka Północna: Niepewny sezon dla północnoamerykańskich melonów
Zapasy arbuzów są obecnie mniejsze. Jeden z załadowców mówi, że mniejsze dostawy arbuzów docierają z centralnego Meksyku do McAllen, TX i bardziej ograniczone do Nogales, AZ. "Jakość jest w porządku, a wielkość jest normalna. Mamy do czynienia z powtórką z zeszłego roku. W miarę wychodzenia z Meksyku i przechodzenia do Kalifornii będzie coraz lżej" - mówi. "Rynek jest obecnie bardzo napięty, a ceny kształtują się na poziomie 250-300 USD za pojemnik".
Dodaje jednak, że pod koniec miesiąca i w pierwszej części kwietnia pojawią się nowe pola. "W zeszłym roku w tym samym okresie rynek również był na poziomie 250-300 USD" - mówi. Zauważa jednak, że w tym roku na Zachodnim Wybrzeżu jest mniej importowanego produktu, prawdopodobnie z powodu zaległości w portach i wysokich kosztów frachtu.
Produkt meksykański spodziewany jest pod koniec maja i właśnie wtedy rozpoczną się dostawy w Kalifornii, Arizonie i częściowo, być może już wcześniej, w Teksasie. Przewiduje on jednak, że areał upraw krajowych ulegnie zmniejszeniu. "Wynika to z suszy, rosnących kosztów pracy i materiałów, niepewności rynkowej związanej z programem COVID - wszystko to" - mówi.
Aby sprostać większym ilościom wiosennym, prawdopodobnie zwiększy się wiosenny popyt. "W tej chwili popyt jest duży, ponieważ nie ma zbyt wielu produktów. Widzimy dobry popyt w cieplejszych regionach, takich jak południowa Kalifornia. Popyt zależy od klimatu" - mówi. "Gdyby nagle w magiczny sposób pojawiła się cała masa melonów, byłoby ich za dużo".
Jego zdaniem wyzwaniem na przyszłość będzie utrzymanie stałego poziomu dostaw. "Wszystko na horyzoncie jest niepewne, poza tym wiemy już, że dostawy na zachodnim wybrzeżu będą mniejsze niż w poprzednich latach" - mówi. "Nie powinniśmy oczekiwać wielu ofert ani tanich ciężarówek. Nie należy mieć wielkich oczekiwań".
Tymczasem dostawy importowanych melonów miodowych i Cantalupe są stabilne, a sezon powinien się dobrze zakończyć, zanim dostawy powrócą do produktów krajowych. Jeden z handlowców importuje oba rodzaje melonów w stałych ilościach przez Honduras do kilku portów w USA, w tym Delaware, Miami, niektórych do Houston i Hueneme w Kalifornii.
Mówi: "W naszym przypadku wolumeny wzrosły w stosunku do ubiegłego roku", zauważając, że chociaż ich honduraski dostawca wysyła produkty na cały świat, nie wysłał ich do Europy na początku roku, tak jak zazwyczaj to robił, prawdopodobnie z powodu szeregu blokad związanych z COVID w Europie. "Wysłali więc część tego wolumenu do USA, a nasze ilości wzrosły w tym roku - prawdopodobnie o 300 tys. sztuk lub więcej w porównaniu z rokiem ubiegłym, zarówno w przypadku Cantalupe, jak i miodowych".
Przewiduje się, że do 15 maja, kiedy to rozpocznie się sezon krajowy, ruch będzie się utrzymywał na stałym poziomie.
Jeśli chodzi o popyt na melony, to jest on duży na zachodnim wybrzeżu, gdzie dostawy są bardziej ograniczone, a na wschodnim wybrzeżu, gdzie jest więcej towaru do przewiezienia, jest on umiarkowany lub dobry. "Na zachodnim wybrzeżu jest to spowodowane głównie dostępnymi miejscami w kontenerach, które ograniczają wolumen" - mówi spedytor.
Ceny utrzymują się na stałym poziomie przez cały sezon importowy i są dwucyfrowe praktycznie we wszystkich portach. Ceny w Kalifornii wynoszą 14 dolarów za większe Cantalupe i 12-13 dolarów za kantalupy w opakowaniach po 12 sztuk. Ceny owoców miodowych wynoszą około 12 dolarów, podczas gdy ceny na wschodnim wybrzeżu wahają się od 10 do 12 dolarów.
Przewiduje się, że ceny utrzymają się w tym przedziale do końca sezonu. "Mamy tu trochę niższe temperatury, co opóźni rozpoczęcie sezonu krajowego do około 15 maja" - mówi spedytor, zauważając, że jego areał w Arizonie znacznie zwiększył się na wiosnę. "Późniejszy początek sezonu pomoże utrzymać ceny późniejszych produktów morskich".
Australia: Przemysł arbuzowy zaczyna "odbijać się" od dna po COVID
Chociaż szczyt sezonu arbuzów w Australii przypada na późne miesiące lata, ceny detaliczne nieznacznie wzrosły w ciągu ostatnich dwóch tygodni, ponieważ kilka linii świeżych produktów ucierpiało z powodu ulewnych deszczy i burz, zwłaszcza w południowym Queensland i północnej Nowej Południowej Walii. Według danych, w roku kończącym się w czerwcu 2021 roku wyprodukowano 114 975 ton arbuzów o wartości 64,9 mln dolarów. Wielkość produkcji spadła o 13%, a wartość o 22 procent. Jednak w roku, na który wpłynął COVID-19 i późniejsze problemy z żeglugą, nastąpił 70-procentowy spadek wielkości eksportu (2 084 tony) i 59-procentowy spadek wartości (5,4 miliona dolarów).
Australia nie importuje znaczących ilości arbuzów. W przeciwieństwie do arbuzów, produkcja wzrosła w roku kończącym się w czerwcu 2021 roku o 16 procent pod względem ilości i o 23 procent pod względem wartości. Branża już zauważyła "odbicie" w obu kategoriach melonów pod koniec 2021 roku, w następstwie skutków związanych z COVID, i ma nadzieję na większą konsumpcję, napędzaną przez otwarcie lotów zagranicznych, turystykę, hotele i statki wycieczkowe, które zaczynają kupować australijskie melony.