Holandia - więcej szumu na rynku marchwi i na tym się kończy
Z pewnością rynek holenderski nie jest zbyt zajęty, ale jest trochę więcej handlu. Jednak stosunkowo duże transakcje, które potencjalnie wiszą nad rynkiem, nadal płatają figle.
Tygodnie poprzedzające Wielkanoc to tradycyjnie czas szczytowego zapotrzebowania na marchew. Popyt nieznacznie wzrósł w 14. tygodniu, ale według przedstawicieli firm płuczących marchew z pewnością nie ma prawdziwego szczytu. Kilka firm robi więcej w porównaniu do ostatnich kilku tygodni. Ale jeśli porównać to z tym samym okresem w innych latach, to naprawdę nie powinno mieć to nazwy :szczytu”. W każdym razie fakt, że jest więcej aktywności, zapewnia jasny punkt na rynku.
Zapasy pozostają problemem
Na resztę sezonu oczekiwania są mniej optymistyczne. Przez cały sezon na rynku jest duży zapas marchwi. W międzyczasie, z jakiegokolwiek powodu (po prostu sprzedane i przetworzone, nie zebrane, w paszy) wiele marchwi zniknęło z rynku. Ale chłodnie nie są jeszcze puste i wiele młodej marchwi jest już dostępnej w Hiszpanii i Włoszech. Wydaje się, że marchwi wystarczy na resztę sezonu. Całkiem możliwe, że gdzieś jest jeszcze dziura, ale szansa na to maleje.
Notowania DCA dla marchwi B pozostały w 14. tygodniu na niezmienionym poziomie i wynosiły od 6 do 10 euro za 100 kilogramów. Kupujący nie są natarczywi, ale jest zainteresowanie towarem najlepszej jakości. Pomimo trudnego rynku płaci się 10 euro za towar, która po płukaniu daje około 600 kilogramów marchwi. Cena DCA dla marchwi C również pozostała taka sama jak w tygodniu 13. i wynosiła 7 euro za 100 kilogramów.