Jabłka przemysłowe – czas na kolejne podwyżki cen skupu?
Ceny skupu jabłek przemysłowych rosną od pewnego czasu, a konkretnie od połowy bieżącego miesiąca. Natomiast ostatnie zniżki cen w tym sektorze miały miejsce w ostatniej dekadzie lutego. Szkopuł w tym, że o ile kierunek zmian cenowych jest taki, jakiego producenci jabłek oczekują to tempo tych zmian już od oczekiwań sadowników odstaje.
Wzrost cen skupu przemysłu jest zbyt powolny w stosunku do sytuacji rynkowej, uważa bardzo wielu sadowników. Po pierwsze w porównaniu do sytuacji z zeszłego roku, gdy przecież wiosną zapasy jabłek w Polsce były większe niż teraz (według danych WAPA). A jednak ceny skupu przemysłu w końcu marca 2022 roku były już wyższe niż ceny aktualne.
Teraz ceny skupu zwykłego jabłka przemysłowego to najczęściej 0,50-0,55 zł/kg. Na Mazowszu dominuje cena 0,55 zł/kg, ale w innych rejonach kraju wciąż są skupu, które płacą 0,50 zł/kg. W każdym razie daje to średnią 0,53 zł/kg wobec poziomu 0,60 zł/kg rok temu. W przypadku przemysłu suchego najczęściej oferowane stawki to 0,56-0,68 zł/kg, co daje średnią 0,62 zł/kg. Tu „strata” do zeszłego roku jest mniejsza, bo wówczas ten wskaźnik wynosił 0,64 zł/kg. Dodajmy dla pełnego obrazu, że maksymalne ceny jabłek skupowanych odmianami (na przeciery) to 0,70 zł/kg za Goldena.
Wydaje się, że ceny już mogłyby być nieco wyższe. Jednak istotną barierą dla ich dalszej zwyżki są poziomy cen, na jakie jesienią zawierano kontrakty z dostawami na marzec (0,60 zł/kg) i kwiecień (0,65 zł/kg), choć należy pamiętać, że wolumenowo kontrakty te były bardzo małe i nie będą one miały większego wpływu na realia podażowe przetwórstwa jabłek.
Za większą dynamika podwyżek cen skupu surowca przemawiają inne czynniki. Po pierwsze wciąż bardzo korzystna sytuacja w handlu koncentratem. Popyt na polski produkt jest na świecie niezmiennie wysoki. Po wtóre w ostatnim okresie mocno potaniał gaz wykorzystywany przez przemysł, więc pod tym względem koszty produkcji nie są drastycznie wyższe od tych sprzed roku. Kolejnym czynnikiem, który może podciągnąć w górę ceny przemysłu, jest ewentualne otwarcie rynku białoruskiego na import polskich jabłek w kwietniu. Oznaczałoby to dodatkowe kilka, może więcej, tysięcy ton (głównie Idareda), które nie musiałoby trafiać na przemysł, a więc jeszcze mniejszą podaż surowca dla przetwórców.
Oczywiście, pesymista powie, że argumenty za podwyżką cen są, ale w tym biznesie nie one decydują, a polityka cenowa pozyskiwania surowca prowadzona przez dużych przetwórców nie raz pozostawała w kontrze do oczekiwań sadowników i przesłanek płynących z sytuacji rynkowej. Jak będzie tym razem? Zobaczymy.
Jabłka Gala nie drożeją
Polski rynek jabłek w trybie kryzysowym
czytaj dalej
Polska wznowi eksport jabłek na Białoruś w kwietniu
czytaj dalej