Jabłka przemysłowe w górę, ale czy trwale?
Ceny skupu jabłek przemysłowych znów się poprawiły. W mijającym tygodniu były to podwyżki średnio o 3 do 4,5 procent, w zależności od asortymentu. W sumie skumulowany wzrost cen skupu przemysłu od najniższego poziomu z sierpnia br. to już 16 procent. Co jeszcze bardziej znamienne, te zwyżki odbywają się na takich pułapach wartości, których branża jabłkowa jeszcze nie widywała.
Obecnie bowiem ceny skupu zwykłego przemysłu są najczęściej w przedziale 1,00-1,15 zł/kg, a przemysłu suchego 1,10-1,20 zł/kg. Ceny jabłek na obieranie sięgają 1,40 zł/kg. Nic dziwnego, że takie ceny wzbudzają irytacje przetwórców. Ostatnia próba zbicia cen skupu, okazał się tylko częściowo i chwilowo udana. Ale nawet takie chwilowe obniżenie cen o kilka groszy, to dla zakładów przerabiających co najmniej kilkaset ton surowca dziennie (jak się go uda kupić), to wymierne korzyści finansowe. 15 groszy mniej na kilogramie przez tydzień przy tysiącu ton na dobę to milion złotych.
Dlatego znowu słychać w branży o możliwym spadku cen. Przetwórcy liczą bowiem na nieuchronny wzrost bieżącej podaży surowca w czasie trwania zbioru jesiennych odmian. Taki wzrost podaży zawsze miał miejsce i w sezonach z wyższymi cenami przemysłu zawsze prowadziło to do cen tych zbicia.
Ale czy w bieżącym roku jednak przetwórcy się nie przeliczą? Na razie nie mam mowy o wzroście bieżącej podaży. Wiele zakładów nie jest w stanie pozyskać na tyle dużo jabłka, aby utrzymać ciągłość produkcji. Zbiory trwają, a jabłek w skupach nie przybywa. Ale trzeba pamiętać, że przy poprzedniej obniżce, w minionym miesiącu, wcale nie było inaczej, a presja na zbicie cen okazała się, na jakiś czas, ale skuteczna. Czy tym razem będzie podobnie? To zależy od postawy sadowników.