Marchew pod presją, ale…
Podaż marchwi rośnie, jako że zbiory tego warzywa weszły w główną fazę. Z drugiej strony popyt na nią nie jest zbyt wysoki. W zasadzie polska marchew trafia obecnie głównie na rynek krajowy. W Europie wszyscy mają swoją marchew, a Holendrzy, którzy w tym segmencie są w 90 procentach zależni od eksportu, szukają zbytu w Europie bardzo intensywnie. Powodem jest bardzo słaba sprzedaż do Afryki, co generuje nadwyżkę podażową holenderskiej marchwi i wywiera presję na tamtejsze ceny.
U nas na rynku hurtowym ceny marchwi również odczuwają nacisk podaży mocniejszej niż popyt, ale zjawisko to ma ograniczony charakter. Na tyle, że po zniżkach z sierpnia i pierwszego tygodnia września, ceny marchwi w dużym hurcie ustabilizowały się na poziomie 0,70-1,00 zł/kg (marchew szczotkowana, pakowana w worki). Daje to średnią 0,85 zł/kg, identyczną jak rok temu. Stabilizacja to wynik wpływu niekorzystnych warunków pogodowych, a przede wszystkim nadmiaru opadów.
Druga połowa lata była bardzo mokra i to przełożyło się na jakość i trwałość warzyw w tym marchwi. Czynnik ten utrudnia też zbiory. I będzie rzutował na przechowywanie marchwi, która już teraz ma skłonność do gnicia. Na razie towaru nie brakuje, ale w miarę upływu czasu dobrej jakościowo marchwi może szybko ubywać. Kto takim towarem będzie dysponował zimą i na wiosnę, może uzyskiwać wówczas ponadprzeciętnie wysokie ceny.