Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Niemcy – pandemia hamuje handel warzywami

Obecna druga blokada i surowsze przepisy przeciwpandemiczne są szczególnie trudne dla średnich przedsiębiorstw z branży spożywczej. Oprócz ogromnych strat w obrotach w trakcie trwającego zamknięcia gastronomii, zakup ilościowy, a tym samym bezpieczeństwo planowania, zostały całkowicie wyrzucone za burtę. Ale po Wielkanocy prawdopodobnie nastąpi pierwsza poprawa, mówi Bernd Gläßner, producent warzyw i regionalny dostawca z Berkatal w Hesji.

„Nasza sprzedaż spadła o połowę prze koronawirusa”, mówi Gläßner, który dostarcza zarówno produkty z własnej hodowli, jak i kupowane świeże produkty dla sektora gastronomicznego, cotygodniowego i hurtowego. „Mamy duże zapasy, czy to warzyw kapustnych, czy ziemniaków. W dzisiejszych czasach pandemii po prostu nie ma pozycji wolumenowych. Niestety znajduje to również odzwierciedlenie w wielkości zakupów na dostawę.”

Brakuje wzajemnej synergii
Z drugiej strony, niektóre obszary sprzedaży zyskują na kryzysie. „Cotygodniowi sprzedawcy na lokalnych targowiskach zarobili niezłe pieniądze, zwłaszcza podczas pierwszej blokady. Szacuje się, że sprzedaż była o jedną czwartą powyżej normalnego poziomu. Od grudnia ten wzrost obrotów ponownie nieco się spłaszczył. Z mojego punktu widzenia ważne jednak jest również to, że zamknięte są sklepy: ponieważ cotygodniowy rynek zależy także od sklepów w centrum miasta, a ta wzajemna synergia całkowicie zniknęła.”

Próba ze skrzynkami warzyw
Gläßner wie również, że sytuacja jest jeszcze trudniejsza w lokalnej gastronomii i u jej dostawców. „Większości z nich udało się utrzymać działalność dzięki wsparciu finansowemu i zwolnieniom pracowników. Z drugiej strony, my, dostawcy, możemy otrzymać dotacje tylko wtedy, gdy nasze obroty spadną o co najmniej 80 procent.”

W związku z trudną sytuacją finansową handlarz warzywami już podczas pierwszej blokady szukał innych kanałów sprzedaży, na przykład dystrybucji skrzynek warzywnych dla prywatnych odbiorców. „Nie przyniosło to jednak wystarczających zysków, prawdopodobnie dlatego, że pod względem ceny ludzie porównują nas do dyskontów. Musieliśmy zdać sobie sprawę, że popyt na takie usługi na obszarach wiejskich jest po prostu zbyt mały w porównaniu z obszarami miejskimi” - mówi Gläßner, który zaprzestał sprzedaży takich skrzynek po krótkim czasie.

Pierwszy trend wzrostowy od Wielkanocy
Mimo wszystko trzecia generacja producentów warzyw z farmyw Hesji z ufnością patrzy w przyszłość. „Spodziewam się, że zła sytuacja potrwa do Wielkanocy. Potem oczywiście nie będzie można od razu ruszyć na pełnym gazie, ale mam nadzieję, że od kwietnia będzie pierwszy lekki trend wzrostowy”.

Słowa kluczowe: warzywa, handel warzywami, koronawirus
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE