Podaż arbuzów wciąż niska
Sezon arbuzów w Polsce (a szerzej – w całej Europie) wciąż jest w fazie przechodzenia od importu dalekiego – z krajów południowej półkuli, do importu dużo bliższego, płynącego z krajów europejskich. W tym okresie zawsze występują ograniczenia i fluktuacje w podaży tych owoców.
W dodatku w tym roku produkcja na południu Europy ucierpiała mocno od kapryśnej pogody. Szczególnie w Hiszpanii sezon arbuzów jest w tym roku opóźniony. W ostatnich pięciu latach hurtowy handel arbuzami w Hiszpanii zaczynał się w 15.-16. tygodniu roku. W obecnym roku wciąż czekamy na jego start. Ceny pierwszych, niewielkich partii tych owoców to poziom niemal euro za kilogram (u producenta). Dla porównania w 2020 sezon hiszpański startował z ceną średnią 0,48 euro/kg.
W takich realiach słabej podaży ceny arbuzów w polskim hurcie nie mogą być niskie. I takie nie są. W zasadzie od początku bieżącego miesiąca w hurcie na większą skalę ceny sprzedażowe pozostają w przedziale 6,00-10,00 zł/kg, w zależności od kraju pochodzenia. Trzeba też pamiętać, że w naszym kraju duży udział w sprowadzaniu arbuzów ma re-eksport realizowany przez pośredników z Niemiec i Holandii, co też ma wpływ na ceny.
Niewielkim, ale pocieszeniem dla konsumentów, może być fakt, że choć ceny są wysokie, to i tak niższe niż rok temu, gdy w tej fazie kampanii w hurcie arbuzy oferowano po 9,00 zł/kg średnio. Teraz jest nieco taniej, bo do Europy trafia więcej arbuzów z Maroka. Kraj ten nie jest w stanie zastąpić Hiszpanii, ale w tym roku mają oni mniej problemów z produkcją niż w poprzednim sezonie.
Sytuacja cenowa na arbuzowym rynku zacznie się jednak wkrótce zmieniać, gdy do gry wejdzie Hiszpania. Tam przez kolejne co najmniej kilka tygodni będziemy mieli dynamiczny wzrost podaży oraz spadki cen. Nawet, jeśli tempo tych tendencji będzie wolniejsze niż w dobrych sezonach, to i tak ceny będą dynamicznie spadać.



