Z naszych danych korzystają instytuty, ministerstwa, sieci handlowe a nawet ChatGPT-4o!

Kup teraz abonament!

Podaż importowanych borówek wyraźnie wzrosła

2023-11-29 08:25

Koniec października przyniósł wręcz kryzys, jeśli chodzi o wolumeny importowanych do Europy borówek amerykańskich. Przyczyną były bardzo słabe zbiory na początku sezonu peruwiańskiego, o czym pisaliśmy na łamach portalu fresh-market.pl. Ceny tych owoców zamiast zacząć spadać, to rosły w miarę powiększania się luki między podażą i popytem.

Widać to było również w polskim hurcie, gdzie dostępność importowanych borówek była znikoma, w konsekwencji czego ceny tych owoców (konfekcjonowanych) zaczynały listopad ze średnią przekraczającą pułap 70 zł/kg! W notowaniach monitoringu cenowego naszej redakcji było to 71,00 zł/kg.

Sytuacja podażowa od tamtej pory wyraźnie się poprawiła. Kampania zbiorów w Peru, mimo problemów, nabiera skali. Ale z pewnością nie będzie powrotu do typowych dla krajów Ameryki Południowej wolumenów eksportu. Tak Peru, jak również Chile wciąż doświadcza dużych problemów w produkcji borówek. Problemy te wynikają z fatalnych warunków agrometeorologicznych. Dlatego, mimo pewnej poprawy podaży i pewnego spadku cen, generalnie borówki w Europie pozostają dobrem rzadkim i rekordowo drogim. Również w Polsce, co widać też na naszym wykresie.

Średnia cena sprzedażowa borówek konfekcjonowanych oferowanych w hurcie spadła w listopadzie o 31 procent. Obecnie jest to przedział 40,00-58,00 zł/kg, zależ nie od wielkości opakowania, kalibru i jakości  owoców. Owoce luzem, w dużych ilościach, niekalibrowane są oferowane po 30,00 zł/kg, ale zdarzają się oferty owoców słabszych jakościowo po 20,00 zł/kg.  Wracając do owoców konfekcjonowanych – jak widać na naszym wykresie, mimo spadku cen, różnica do poprzednich sezonów pozostaje duża. Rok do roku mamy ceny wyższe średnio o 88 procent.

I dużo lepiej nie będzie. W Ameryce Południowej, jak pisaliśmy wyżej, straty w plonach są nieodwracalne i duże. Co więcej pogoda nad brzegiem Pacyfiku wciąż daleka jest od optymalnej. Alternatywą dla dostaw amerykańskich jest Afryka, ale tu też nie wszystko idzie gładko.

Co prawda zapaść produkcji w Peru i Chile jest wybawieniem dla producentów z RPA, gdzie rok temu branża borówkowa była na skraju przepaści finansowej ze względu na niskie ceny eksportu tych owoców. Teraz pod tym względem jest dużo lepiej, a i popyt utrzymuje się na wysokim poziomie. Ale wiele problemów pozostało. Podobnie jak w Zimbabwe, liderze we wzroście produkcji borówki. Niestety wyzwaniem jest tam chora sytuacja walutowa, a bez dopływu pieniędzy z zewnątrz i bardziej przyjaznego otoczenia ekonomicznego pozycja RPA, a zwłaszcza Zimbabwe, jako globalnych dostawców borówek nie może się poprawić.

Inną afrykańską alternatywą w tej branży pozostaje Maroko. Przewaga tego kraju to o wiele bliższe położenie, więc mniejsze koszty transportu do Europy. Ale skala produkcji marokańskiej jest dużo za mała, aby w znaczący sposób poprawić globalna podaż. Poza tym marokańska borówka ma bardzo atrakcyjne rynki zbytu w bogatych krajach arabskich – w Arabii Saudyjskie i w rejonie Zatoki Perskiej.

Konkludując – podaż borówek importowanych w listopadzie poprawiła się na tyle, że ich ceny zauważalnie spadły. Nie na tyle jednak, aby rynek mógł wrócić do „normalnych” realiów podażowych i cenowych, porównywalnych z latami ubiegłymi. Co więcej, nie ma też widoków na taki powrót w kolejnych tygodniach sezonu.

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE