Rynek pomarańczy – nadchodzą zmiany?
Na rynku pomarańczy sytuacja w ostatnim czasie była dość stagnacyjna. Po miesiącach prosperity zapoczątkowanych wiosną tego roku w okresie pierwszego lockdownu, druga fala pandemii przyniosła spadek popytu na te owoce. Mocno we znaki dała się blokada kanału HoReCa, która zdewastowała popyt zwłaszcza na pomarańcze sokowe.
Do tego zbiory pomarańczy w Europie zapowiadały się na znacząco lepsze od zeszłorocznych, a dużo mocniejszą konkurencję stanowią w tym sezonie pomarańcze z Egiptu – jest ich dużo i są relatywnie tanie. Zwłaszcza te na sok. To wszystko sprawiło, że ceny pomarańczy utrzymywały się w długookresowym trendzie spadkowym. Obecnie w polskim dużym hurcie ceny sprzedażowe tych owoców to najczęściej 3,00-5,00 zł/kg i jest to o 7 procent więcej niż w styczniowym „dołku cenowym”, ale wciąż o 11 procent mniej rok do roku.
Czyżby ten ostatni niewielki wzrost cen oznaczał koniec gorszego okresu w handlu pomarańczami, który nastał po okresie świątecznym z końca 2020 roku? Wydaje się to prawdopodobne. Pogoda w styczniu okazała się na południu Europy (zwłaszcza w Hiszpanii) niekorzystna i zbiory tamtejsze będą jednak niższe od wcześniej szacowanych. Poza tym mamy powrót zimy, a taka pogoda skłania konsumentów do zwiększenia zakupów owoców kojarzonych z pozytywny wpływem na odporność. Zatem podaż będzie się zmniejszać, a popyt rośnie. Stąd dalszy wzrost cen jawi się jako wielce prawdopodobny.
Pomarańcze na razie stabilne cenowo
UE – pomarańcze droższe niż w poprzednich latach
