Ukraina – nie będzie spadku produkcji szklarniowej
Rolnik prowadzący uprawy szklarniowe Igor Sachno z obwodu chersońskiego (Ukraina) jest przekonany, że pomimo rosnących kosztów paliwa, nawozów, sprzętu ochronnego, folii, taśmy kroplującej i innych materiałów eksploatacyjnych, produkcja warzyw szklarniowych nie zmniejszy się. Nie jest łatwo przestawić się na inne technologie - mówi.
Pisał o tym w swojej rubryce na portalu AgroTimes."Wiele się teraz mówi, że producenci warzyw będą musieli w tym sezonie przestawić się na inne uprawy lub całkowicie ograniczyć swoją działalność, zwłaszcza szklarniową, ponieważ wzrosły ceny ogrzewania, nawozów, środków ochrony, folii, taśm kroplujących itp. Może są tacy, którzy są gotowi na kardynalne zmiany, ale wśród moich znajomych wszyscy nadal uprawiają to, co kiedyś. Przygotowują sadzonki, które już zbierają pomidory, i w zależności od warunków pogodowych, gdzieś w marcu, posadzą rośliny na stałe w szklarniach foliowych. Wszystko przebiega więc zgodnie z planem rocznym" - napisał. Ponadto rolnik zauważył, że obecna zima jest dość ciepła, więc nie było szczególnych problemów z przygotowaniem gleby do siewu.
Zdaniem producenta rolnicy ci nie zamierzają rezygnować z prowadzenia działalności.
"Każdego roku jest niepewność i wiele problemów: koronawirus, agresja militarna ze strony sąsiadów czy niezrozumiałe zmiany legislacyjne. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni" - powiedział.
Jeśli chodzi o wzrost kosztów uprawy, sytuacja producentów szklarniowych nie jest nawet tak krytyczna jak w przypadku upraw polowych czy przemysłowych. W końcu szklarnie nie mają tak dużej skali produkcji.
"Wszystko to jest trudne, ale nie katastrofalne. Będziemy szukać możliwości odzyskania poniesionych kosztów" - zapewnił Igor Sachno.
