Ukraina zapowiada embargo na polskie owoce i warzywa
Władze Ukrainy zapowiadają embargo na polski eksport warzyw i owoców. Ma to być odpowiedź na polski zakaz wwozu do naszego kraju ukraińskiego zboża. Jest to kolejny krok ukraińskich władz, po zaskarżeniu polskiej decyzji do Światowej Organizacji Handlu. Prezydent Załeński mówi o "pomaganiu w przygotowaniu sceny dla moskiewskiego aktora". Zarzuca więc polskim władzom, że są one stronnikiem Putina. Embargo na polskie jabłka, pomidory, cebulę i kapustę zapowiedział ukraiński wiceminister Taras Kaczka.
Warto tu podkreślić, że Polska nie zamknęła tranzytu dla zboża z Ukrainy, tylko zakazała jego sprowadzania na polski rynek wewnętrzny. Dlaczego, chyba nie trzeba nikomu z branży spożywczej tego wyjaśniać. Emocjonalna reakcja oficjeli ukraińskich i zapowiedź działań odwetowych pokazują, że krok polskiej strony był słuszny, bo duża część transportów zboża z Ukrainy wjeżdżała do Polski nie w celu tranzytu. ale z góry z przeznaczeniem na nielegalną sprzedaż w Polsce.
Czy ukraiński embargo mocno ugodzi polską branżę owocowo-warzywną. Jeśli chodzi o jabłka, to dla Polski problem nie jest duży. Mocniej odczują tę handlową wojnę producenci i eksporterzy warzyw. Pytanie tylko, kto ucierpi bardziej - Polacy, czy ich ukraińscy odbiorcy? Zwłaszcza w drugiej części sezonu, gdy rodzime zapasy dobrej jakości warzyw na Ukrainie się skurczą.
Ciekawe jest też to, iż ukraińskie embargo nie objęło eksportu ze Słowacji i Węgier, mimo że i te kraje zastopowały import ukraińskiego zboża. Czy powtórzy się sytuacja z 2014, gdy embargo wprowadziła Rosji i nagle Białoruś stała się dostawcą na rosyjski rynek produktów spożywczych w asortymencie i wolumenach nigdy wcześniej nie oglądanych?