Zabraknie jabłek Gala?
Sezon eksportowy polskich jabłek jest wciąż jeszcze na bardzo wczesnym etapie. Już wiadomo jednak, że będzie on pełen wyzwań. Zarówno ze względu na poszukiwanie odbiorców zagranicznych, jak i ze względu na to, czy jakość polskich owoców będzie predestynowała je do wysyłki za granice kraju, zwłaszcza na duże odległości.
Trwają już więc dyskusje, wśród uczestników rynku, co będzie z podażą polskich jabłek eksportowych drugiej połowie, a zwłaszcza w końcówce kampanii. A jednym z gorętszych wątków jest tu przyszła podaż jabłek Gala. Wiadomo bowiem, że ta odmiana jest liderem w popycie, a w tym roku mocno ucierpiała ona z powodu niekorzystnych warunków agrometeorologicznych w okresie wegetacji i zbiorów. I to odbije się na jakości Gali w późniejszym okresie. Im dłuższe przechowywanie, tym będzie trudniej o owoce zdolne do dalekich podróży.
Są opinie, że jabłek odmiany Gala wręcz zabraknie w końcowej fazie sezonu eksportowego – wtedy, gdy popyt na nie i ich ceny będą wysokie. A nawet jeśli nie zabraknie, to podaż Gali eksportowej będzie tak niska w czerwcu i lipcu, że wolumeny eksportu staną się śladowe.
Jeśli taki scenariusz okaże się prawdziwy, to być może czeka nas powtórka lub nawet przebicie scenariusza cenowego z drugiej połowy sezonu 2019/2020. Wtedy średnia cena Gali kalibru 70+ przekroczyła w czerwcu poziom 3,50 zł/kg. Obecnie ceny skupu Gali (paskowane sporty) kalibru 70+ to 2,10-2,50 zł/kg. Jabłka drobniejsze mają ceny 1,70-2,00 zł/kg. Gala Must ma ceny od 1,60 zł/kg. Jak widać na wykresie powyżej, w ujęciu średnim Just jest drożej niż przed pięcioma laty. Scenariusz rekordowych cen na wiosnę nie jest zatem wykluczony. Musi być tylko jeszcze popyt na tę polską Galę.