Z naszych danych korzystają instytuty, ministerstwa, sieci handlowe dołacz i Ty!

Kup teraz abonament!

Zapowiada się dobra wiosna dla jabłek Idared

2025-01-23 07:30

Przekonanie o tym, że ceny polskiego Idareda na wiosnę br. będą wysokie, jest obecnie częste wśród naszych sadowników. Zresztą nie tylko sadowników, tyle że uczestnicy rynku po stronie popytowej niekoniecznie głośno formułują takie prognozy. Faktycznie, wiele przemawia za takim scenariuszem.

wykres

Polski Idared na rynku świeżym od początku sezonu ma ceny wyższe niż w poprzednich latach. Dość wyraźnie wyższe od dotychczas rekordowych cen z kampanii 2023/2024. Obecnie ceny skupu Idareda kalibru 70+ z KA to 1,50-1,70 zł/kg. To średnio aż o 14 procent więcej w relacji rok do roku, bez uwzględnienia inflacji, która w całym 2024 roku wyniosła 3,6 procent, a więc realnie wzrost ceny jabłek to byłoby +10 procent. Nadal sporo.

Również czynnik podażowy sprzyja scenariuszowi wzrostu cen. Zapasy jabłek w Polsce, według danych WAPA, były na początku grudnia 2024 roku mniejsze rok do roku o blisko 13 procent. Zapasy polskiego Idareda też były niższe niż rok wcześniej, ale o 11 procent. Wynosiły 160 tys. ton, o 20 tys. ton mniej niż w grudniu 2023,, przy czym należy pamiętać, że właśnie w zeszłym sezonie mieliśmy duzy, skokowy spadek w tym zakresie, bo we wcześniejszych latach grudniowe zapasy tej odmiany w naszym kraju to były wolumeny między 230 a 350 tys. ton najczęściej.

W sezonie 2019/2020, który kończył się bardzo dużym wzrostem cen deserowego Idareda (do średniej 3,40 zł/kg w czerwcu), zapasy na początku grudnia 2019 roku wynosiły, według szacunków WAPA 2010 tys. ton.

Pamiętajmy jednak, że także w styczniu zeszłego roku mieliśmy równie optymistyczne oczekiwania co do scenariusza cenowego dla Idareda. Warunki wyjściowe były w zasadzie identyczne jak obecnie – niższe zapasy, wyższe ceny od wczesnej fazy ówczesnego sezonu. A jednak końcówka kampanii 2023/2024 nie przyniosła powtórki z wiosny 2020 roku. To znaczy do pewnego stopnia przyniosła – ceny wzrosły, ale trend zaczął się później i był wyraźnie słabszy niż cztery klata wcześniej. Dlaczego?

Dlatego, że w sezonie 2023/2024 popyt i zejście w przypadku Idareda okazały się jednak gorsze niż w sezonie 2019/2020. Widać to po danych WAPA z początku czerwca zeszłego roku. W 2024 roku zapasy były na poziomie 35 tys. ton – mało, ale i tak znacząco więcej niż w czerwcu 2020 roku, gdy jabłek tych zostało w polskich chłodniach tylko 15 tys. ton.

W bieżącym sezonie Idared również może mieć problem z osiągnięciem aż takiego popytu, jaki mieliśmy na to jabłko pięć lat temu. Pamiętajmy, że wówczas bardzo dużo kupowała u nas Białoruś. W bieżącym sezonie, choć na Białorusi już brakuje jabłek, to ze względów politycznych, import z Polski będzie tłamszony. A bez białoruskiego popytu akurat tej odmianie będzie bardzo trudno. Wsparciem dla scenariusza wysokich cen tej odmiany będzie za to sytuacja, w której do wiosny bardzo mocno ucierpi jakość innych odmian.

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE