Kontaktujemy się w sprawie cen z kilkuset skupami w całej Polsce. Korzystaj z naszych informacji.

Kup teraz abonament!

Atmosfera wokół eksportu jabłek

2012-03-28 18:26
Źródło: fresh-market.pl (KZ)

Wielu z nich liczyło, że tendencja zwyżkowa cen, która rozpoczęła się w połowie stycznia nie skończy się tak szybko i da im możliwość sporego zarobku. Każdy liczył na to, że ceny osiągnął w skupie 2,00 zł/kg za popularne czerwoniaki oraz odmianę Idared.

Czekając na lepsze oferty sadownicy nie spieszyli się ze sprzedażą i otwieraniem komór. Eksporterzy zaś nie mogąc się dokupić zaczęli importować jabłka z zachodniej Europy. Włoscy i niemieccy sadownicy dość szybko wyczuli, że ze względu na duże zbiory w całej Europie problemy ze zbytem mogą dosięgnąć i ich, dlatego chętnie sprzedawali jabłka Polakom. Ci natomiast reeksportowali je do Rosji. Na początku marca rynek rosyjski zapchał się jabłkiem i eksport wyhamował. Popyt na jabłka spadł do minimum co wpłynęło na ceny, które zaczęły bardzo szybko spadać.  

Atmosfera wśród sadowników zmieniła się diametralnie i ogarnęła ich ogólna panika. Wielu z nich zaczęło otwierać komory i dosłownie na biegu sprzedawać jabłka. Nie było to już jednak takie proste. Nagle rynek zmienił się z rynku sprzedającego na rynek kupującego. Coraz głośniej zaczęto mówić także o reeksporcie jabłek jaki miesiąc temu na dużą skalę uprawiali polscy eksporterzy. Zaczęto winić ich za obecną stagnację w eksporcie i kłopoty ze zbytem. Czy aby jednak wina leży tylko po ich stronie?

Już we wrześniu analizując pierwsze szacunki GUS dotyczące wielkości zbiorów można było się przekonać, że zapasy jabłek będą duże, bo zbierane jabłka były dobrej jakości. Wypełniono nimi wszystkie chłodnie i KA. Podobna sytuacja miała miejsce w pozostałych krajach UE.

Sadownicy mając na uwadze te dane, powinni przewidzieć, że ceny jabłek nie dojdą do pułapu z sezonu 2010/2011, kiedy zbiory były o ponad 600 tys. ton słabsze. Lutowe oferty i tak były wysokie, jednak zapał producentów do dużego zarobku sprawiła, że przegapili oni najlepszy moment na sprzedaż.

Sadownicy trzymali jabłka czekając na więcej, eksporterzy zaś zajęli się reeksportem, bo czymś handlować musieli. Efekt ich posunięć taki, że w komorach polskich sadowników wciąż jest sporo jabłek. Wątpliwości nie ulega tylko jedna kwestia – w gorszej sytuacji w chwili obecnej są producenci, którzy muszą sprzedać to co im pozostało, a do końca sezonu pozostało coraz mniej czasu.

Zobacz więcej: Jabłka

Słowa kluczowe: jabłka, eksport jabłek
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE