Będą „kombinować”?
Ostatnie podwyżki cen jabłek przemysłowych skłoniły sadowników do działań. Ceny dochodzące do 30 groszy za kilogram zmobilizowały ich do zbioru spadów i na rynku zrobił się niewielki ruch. W niektórych przetwórniach widać nawet kolejki aut z surowcem.
Przetwórcy powinni cieszyć się z takiego obrotu sprawy, bo przemysłu w tym roku jest już niedużo, a z tego co wiadomo zapotrzebowanie na niego jest ogromne, wygląda jednak na to, że ta mobilizacja sadowników zostanie wykorzystana przeciwko nim. Już teraz słyszy się o planowanych „chwilowych” obniżkach cen, by zatrzymać ten lawinowy trend zwyżkowy i by wyhamować skup.
Sadownicy są w tym roku zdeterminowani i mówią wyraźnie, że jeśli ceny jabłek spadną przerwą sprzedaż spadów i będą czekać na powrót „normalnej” sytuacji w handlu. Jak sami mówią, im się nie spieszy i jeśli ceny ponownie nie pójdą w górę, spadów nie sprzedadzą.
Co ciekawe, o planowanych obniżkach mówi się jedynie w okolicach poszczególnych przetwórń. Nie jest to zatem „plotka” ogólnopolska i jeszcze wszystko może się zmienić.
Zobacz więcej: Jabłka
Będzie jeszcze drożej?
czytaj dalej
Polskie jabłka w Gruzji?
czytaj dalej
Będą problemy z wielkością?
czytaj dalej
Handel eksportem nabiera na sile
czytaj dalej
Polskie jabłka zagrożeniem?
czytaj dalej