Coraz ciekawiej z ceną przemysłu
Przetwórcy spodziewali się, że w tym roku owoców na rynku będzie znacznie więcej, ale się przeliczyli. Choć szacunki dotyczące produkcji według GUS mówią o „rekordowych zbiorach”, jabłek typowo przemysłowych jest niedużo, a sadownicy dość dokładnie segregują owoce w sadzie w czasie zbiorów i spadów pozostaje im niewiele.
Przetwórcy muszą zadowolić się odpadami pozbiorczymi i to też nie wszystkimi, bo podobnie jak w zeszłym roku część jabłek przemysłowych trafia do przetwórń na Zachodzie Europy.
Generalnie przy tak wysokim popycie na surowiec, na rynku jabłek przemysłowych trwa przeciągnie liny. Po jednej stronie ciągnął ją przetwórcy, po drugiej sadownicy, którym wcale nie spieszy się z sypaniem spadów. Ciekawe kto wygra tą nierówną konkurencję. Na razie szala przechyla się na stronę sadowników i ceny jabłek w skupach są coraz wyższe. Czy przetwórcy tupnął w końcu nogą i powiedzą dość?
Obecnie ceny, pomimo usilnych prób przetwórców i pośredników wciąż pną się w górę. Próba „zatrzymania” ich na poziomie 50 groszy nie powiodła się i dziś w większości firm ceny są już o kilka groszy wyższe. Na Mazowszu dochodzą do 54 groszy, w okolicach Sandomierza do 55 groszy, a na Lubelszczyźnie do 58 groszy za kilogram.
Zobacz więcej: Jabłka
Ukraina: Rosną ceny jabłek przemysłowych
Śliwki przemysłowe za bezcen
Jabłka przemysłowe w roli głównej
