Czy chłodnie KA opłacają się każdemu?
Stanowią niezbędne narzędzie handlu jabłkami grup producenckich oferujących owoce sieciom handlowym nawet do lipca. Czy jednak każdemu sadownikowi opłaca się tak duża inwestycja?
W normalne lata, gdy zbiory są wysokie i jabłek na rynku jest dużo, podwyższone koszty utrzymania komór KA, w tym wyższe opłaty za prąd, serwis i ewentualne naprawy sprzętu nie zawsze się zwracają. W tych latach najlepszy zbyt na jabłka ma miejsce od początku stycznia do końca lutego, kiedy to w dobrej kondycji są jeszcze owoce z chłodni zwykłych. Inną ważną kwestię stanowi fakt, że główną odmianą uprawianą w Polsce jest Idared, któremu do kwietnia w zupełności wystarczają warunki chłodni zwykłej i chłodnia KA to dla niego nadmiar szczęścia.
Sadownicy inwestując w chłodnie z kontrolowaną atmosferą liczą na zwrot kosztów oraz relatywnie wyższe zyski, jednak czym więcej sadowników posiada takową bazę przechowalniczą tym mniej się ona opłaca. Każdy liczy bowiem na wyższe ceny jabłek pod koniec sezonu i trzyma jabłka do kwietnia czy maja, kiedy to nagle okazuje się, że jabłek z KA jest nadpodaż i ceny zakupu przestają być adekwatne do poniesionych kosztów.
Chłodnie KA opłacają się tak naprawdę tylko w sezonach, gdy jabłek na rynku jest niewiele. Zbyt jest wówczas stały, a ceny sukcesywnie pną się w górę, tak jak to miało miejsce w sezonach 2007/2008 i 2010/2011.
Gorzej gdy sezon jest taki jak 2009/2010, kiedy to jabłka z chłodni KA były w kwietniu kupowane w cenie 0,50 zł/kg.
Zobacz więcej: Jabłka