I znów wyhamowanie
A tak dobrze się zapowiadało. Początek maja przyniósł, nieznaczne bo nieznaczne, ale zwiększenie zainteresowania polskimi jabłkami. Eksporterzy zintensyfikowali skup i nawet gdzieniegdzie wzrosły ceny jabłek. Producenci cieszyli się, że zła passa się skończyła i choć końcówka sezonu będzie lepsza. Minęło około półtora tygodnia i znów zaczyna się plajta w eksporcie. Popyt na owoce znów spadł a trend zwyżkowy cen wyhamował. Ba, w niektórych firmach odnotowano nawet ponowny, niewielki (na poziomie około 5 groszy/kg) spadek cen.
I tak, w przypadku jabłek odmiany Idared z kontroli w kalibrze 70+ w chwili obecnej można dostać od 0,70 do 0,85 zł za kilogram, w zależności od jakości oraz wybarwienia owoców, przy czym najwyższe kwoty płacone są tylko za jabłka naprawdę wysokiej jakości.
Jeśli chodzi o tzw. czerwoniaki ceny za jabłka z warunków kontrolowanej atmosfery w rozmiarze 70+ wahają się od 0,75 do około 1,00 zł za kilogram - niestety złotówka to w ostatnim tygodniu coraz rzadsza oferta. Jabłka w kalibrze 80+ dochodzą cenowo nawet do 1,10 zł za kilogram.
Patrząc na nieregularny popyt na jabłka, sinusoidę cenową i wciąż wysoką podaż jabłek na rynku, coraz trudniej wyobrazić sobie, że ceny jednak zaczną piąć się w górę, tym bardziej, że niedługo rozpocznie się sezon truskawkowy, potem czereśniowy…i handel jabłkami zacznie schodzić na dalszy plan.
Zobacz więcej: Jabłka
Już niedługo polskie jabłka trafią do Chin
czytaj dalej
Jakieś zmiany? Owszem!
czytaj dalej
Ceny w górę?
czytaj dalej
Bangladesz przyszłościowym rynkiem dla jabłek?
czytaj dalej
Sadownicy walczą o zwrot pieniędzy
czytaj dalej
Niczym zaklęte w skałę
czytaj dalej