Ile jabłek znajduje się jeszcze w chłodniach sadowników?
Czy jabłek naprawdę jest tak dużo?
Przypomnijmy, że zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w sezonie 2012/2013 zbiory jabłek wyniosły 2,88 mln ton. Biorąc poprawkę na ilość jabłek wówczas wyeksportowanych (ok. 1,2 mln ton), ilość jabłek, które trafiły do przetwórstwa (ok. 2 mln ton) i jabłek jakie pozostały na rynku krajowym (ok. 0,5 mln ton) już widać, że ubiegłoroczne szacunki GUS-owi raczej nie wyszły.
W tym roku także sporo jabłek trafiło do przetwórstwa, tym jednak razem nie były to owoce z sadów zaniedbanych (tego typu sady w tym roku nie obrodziły), tylko jabłka z sadów towarowych. Były to jabłka porażone parchem oraz po gradobiciach, które w normalnej sytuacji potraktowane zostałyby jak deser i które trzeba było w tym roku odjąć od puli jabłek eksportowych.
Sama ilość jabłek nie stanowi zatem problemu, ponieważ nie jest ich aż tak dużo żeby nie móc sobie z nimi poradzić. Gorzej wygląda to po stronie samego handlu. Z różnych względów (wyższe zbiory jabłek w zachodniej Europie, wysoka podaż owoców cytrusowych na południu kontynentu i w Maroko, dobre zbiory hiszpańskich truskawek oraz wszechobecna w wymianie handlowej między Polską a Rosją polityka) eksport jabłek jest w tym roku zdecydowanie mniejszy.
A jak wygląda sytuacja w chłodniach sadowników?
Szum wokół eksportu jabłek nie milknie, dlatego postanowiliśmy zapytać sadowników jak właściwie wyglądają ich zapasy. Na pytanie jak na dzień dzisiejszy wygląda stan zapasów jabłek w chłodniach i czy są one większe czy mniejsze w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, odpowiedzi były skrajnie różne. Sadownicy, którzy posiadają chłodnie zwykłe w większości mówili, że mają mniej jabłek jak rok temu, właściciele komór z kontrolowaną atmosferą twierdzili, że jabłek mają w nich więcej, choć nie wszyscy.
W tym roku zostało mi mniej jabłek, sprzedałem już około 40 proc. natomiast w zeszłym roku w lutym nie ruszyłem jeszcze ze sprzedażą – mówi sadownik z okolic Grójca, właściciel chłodni zwykłej i komór KA.
Biorąc pod uwagę ubiegły rok w tym roku zostało mi około 10 proc. jabłek mniej – mówi sadownik z okolic Belska Dużego przechowujący jabłka w chłodni zwykłej.
Zostało mi zdecydowanie mniej jabłek. W sumie sprzedałem już prawie ¾ jabłek, ale większość miałem po gradzie więc nie wstawiałem ich do komory. Lepszych jabłek zostało mi około 50 ton – mówi sadownik z okolic Białobrzegów.
Zapasy mam praktycznie takie jak rok temu, nie widzę różnicy pomiędzy tym rokiem a poprzednim – mówi sadownik z okolic Głogowa, właściciel komór KA.
Mnie zostało zdecydowanie więcej jabłek jak rok temu. Sprzedałem dopiero z 80 ton jabłek, a zostało mi jeszcze z 470 ton – mówi sadownik z okolic Goszczyna na Mazowszu, właściciel komór z kontrolowaną atmosferą.
Faktycznie, w tym roku mam jeszcze więcej jabłek jak rok temu. Patrząc po tym co leży w komorach to jakieś 20 proc. więcej w porównaniu do tego co było pod koniec lutego zeszłego roku – mówi sadownik z okolic Grójca przechowujący jabłka w KA.
Mam chyba jabłek więcej jak rok temu… chyba, bo jeśli tak jest to różnica jest niewielka. Od początku lutego udało mi się sporo nadrobić. Gdybyście zapytali mnie o to pod koniec stycznia wtedy nie miałbym wątpliwości, że mam większe zapasy, dziś nie jest to już takie oczywiste – mówi sadownik z okolic Białej Rawskiej, właściciel chłodni KA.
Wygląda na to, że zapasy jabłek mam podobne jak rok temu. Ostatnie kilka tygodni pozwoliło mi pozbyć się sporej ilości zapasów i myślę nad otwieraniem kolejnej komory. W tym roku wolę nie zostawiać wszystkiego na koniec sezonu więc sukcesywnie sprzedaję – mówi sadownik z okolic Warki przechowujący jabłka w chłodni zwykłej i KA.
Mam mniej jabłek jak w poprzednim sezonie, ale i wyjściowa była niższa. Sporo jabłek musiałem sypnąć na przemysł – grad i parch zrobił swoje dlatego już na początku sezonu miałem mniej jabłek deserowych – mówi sadownik z okolic Grójca, właściciel chłodni zwykłej i najemca komory KA.
Podobnych odpowiedzi jak te wyżej było więcej. Jedni sadownicy twierdzili, że owoców mają jeszcze dużo, inni, że mniej niż rok temu. Byli i tacy którzy sprzedali już wszystkie jabłka z chłodni zwykłej i na chwilę obecną nie mają już nic. Wszyscy byli jednak zgodni, że dopiero w lutym handel jabłkami ruszył na tyle, że mogli pozbyć się większej ilości owoców.
Okazuje się, że nie ma takiej paniki. Zgodnie z danymi WAPA na dzień 1 lutego 2013 roku w polskich chłodniach było ok. 812 tys. ton jabłek, a był to pod względem produkcji rekordowy rok. Rok wcześniej w tym samym okresie w chłodniach zalegało 803 tys. ton owoców (zaledwie o 2 proc. mniej), a produkcja była niższa i popyt w czasie trwania całego sezonu zdecydowanie słabszy. Biorąc pod uwagę problemy z parchem i gradobiciami w bieżącym sezonie, może się okazać, że w chłodniach sadowników w tym roku jest nawet nieco mniej owoców jak rok temu.
A jak wygląda sytuacja w Waszych chłodniach? Podzielcie się opiniami, czy zapasy są wyższe czy niższe jak rok temu? Czy według Was jest się co martwić?
Zobacz więcej: Jabłka
Nie będzie rekordu w eksporcie do Rosji
Wzrost eksportu kapusty pekińskiej
Eksport jabłek na rynki wschodnie w II poł. 2013 roku
czytaj dalej
Czy jabłka staną się problemem narodowym?
czytaj dalej