Jedna jaskółka wiosny nie czyni?
Sytuacja na rynku jabłek przemysłowych z początkiem bieżącego tygodnia zaczęła się zmieniać. Ceny jakie zaproponowali w ubiegłym tygodniu niektórzy pośrednicy były już tak skrajnie niskie, że sadownicy zaczęli się buntować i zaczęli omijać je szerokim łukiem. Skup jabłek poniżej 10 groszy za kilogram okazał się być niemożliwy, było to za mało nawet dla najbardziej zdesperowanych producentów.
Dziś ceny w większości skupów są nieco wyższe jak tydzień temu lub pozostają na stabilnym poziomie, oczywiście tam gdzie ceny były wyższe niż te 9 – 10 groszy za kilogram. Generalnie sporo firm m. in. na Mazowszu płaci 11 – 12 groszy za kilogram, w okolicach Sandomierza można dostać do 13 groszy za kilogram, najlepiej zaś zaczyna robić się na Lubelszczyźnie, gdzie ceny oscylują w granicach 13 – 15 groszy za kilogram.
Może jedna jaskółka wiosny jeszcze nie czyni, jednak obserwując sytuację na rynku trend idzie w dobrym kierunku. Wygląda na to, że ukraińscy odbiorcy zaczęli interesować się polskimi jabłkami przemysłowymi, przynajmniej tymi z Lubelszczyzny. Tych z kolei jest coraz mniej – w większości sadów zbiory się bowiem już skończyły. Można zatem przypuszczać, że ceny przemysłu jeszcze wzrosną.
Zobacz więcej: Jabłka
Czechy: ceny jabłek spadają!
czytaj dalej
Ukraińscy przetwórcy zainteresowani polskimi jabłkami?
czytaj dalej
Ukraina: niewystarczająca podaż jabłek przemysłowych
czytaj dalej
To się dzieje naprawdę?
czytaj dalej
Czarny scenariusz odwleczony w czasie?
czytaj dalej