Polacy „Chińczykami” Europy?
Belgijscy eksporterzy są przerażeni sytuacją na europejskim rynku. Rosyjskie embargo trwające już drugi rok z rzędu, bardzo ogranicza popyt na owoce. I tak jak w zeszłym roku sezon rozpoczął się w bardzo pesymistycznym nastroju, końcówka była bardzo dobra, w tym zaś roku jest odwrotnie. Wygląda na to, że to może być bardzo słaba wiosna. Sadownicy co prawda jeszcze liczą na wzrost popytu na owoce, jednak te nadzieje mogą okazać się płonne - dokładniejsze informacje będą znane za miesiąc.
Eksporterzy z Zachodniej Europy odczuwają ogromną presję ze strony Polski, która z roku na rok produkuje coraz więcej jabłek. Ceny owoców u polskich eksporterów są przy tym nieporównywalnie niższe w porównaniu do cen jabłek belgijskich - jabłka najlepszej jakości można w Polsce kupić w cenie około 30 eurocentów.
Wszystkiemu winna jest nadpodaż. Polscy sadownicy produkują coraz więcej jabłek. Są niczym europejscy „Chińczycy” produkujący „dużo, dużo, tanio, tanio”. Co gorsze, belgijscy eksporterzy są przekonani, że ten wzrost produkcyjny w polskich sadach się nie skończy i w ciągu 10 najbliższych lat Polska będzie produkować nawet 5 mln ton jabłek, a to całkowicie pogrąży zachodnioeuropejskie sadownictwo.
Zobacz więcej: Jabłka
O tamtej cenie można już zapomnieć
czytaj dalej
TRSK prosi premier Szydło o pomoc w eksporcie jabłek do Rosji
czytaj dalej
Sadownicy wiedzą swoje
czytaj dalej
Tranzyt serbskich jabłek zatrzymany na polskiej granicy
czytaj dalej
Niby staniało, ale czy wszędzie?
czytaj dalej
Francja: zapasy jabłek wyższe niż rok wcześniej
czytaj dalej