Przedembargowa panika?
A skądże znowu, jaka panika? Sadownicy podchodzą do najnowszych informacji ze stoickim spokojem. Nikt tak naprawdę nie wierzy, że embargo zostanie wprowadzone, a jeśli tak się nawet stanie jabłek w chłodniach nie ma już aż tak dużo, żeby z nimi zostać. Są oczywiście producenci, którzy jak co roku „chomikują” jabłka aż do końca licząc na dobry zarobek, jednak są oni w tym sezonie świadomi ryzyka jakie podejmują.
Mimo krążących informacji o embargu – z bardziej i mniej wiarygodnych źródeł, eksport jabłek jak na razie idzie całkiem normalnie. Co prawda widać obecnie niewielkie spowolnienie, wynika ono jednak z nadchodzącej majówki i ogólnego ograniczenia w handlu, niż z perspektywy wprowadzenia embarga.
Ustabilizowana sytuacja w handlu przekłada się na ceny, które od pewnego czasu pozostają na niezmiennym pułapie. Idared wciąż sprzedaje w przedziale cenowym od 1,00 do nawet 1,15 zł/kg, a pozostałe czerwoniaki można sprzedaż po 1,10 – 1,20 zł/kg. W przypadku Szampiona, czy Glostera ceny dochodzą do 1,30 zł/kg.
Zobacz więcej: Jabłka
Embargo czy obostrzenia?
Embargo, susza i niskie ceny szkodzą polskim producentom
Będzie embargo
czytaj dalej