Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Zmiany na rynku jabłek w obliczu rosyjskiego embarga

2015-01-18 19:08

Profesor Makosz rozpoczął swój wykład od przedstawienia obecnej sytuacji na rynku jabłek. Podkreślił, że wstępne szacunki zbiorów jakie podano zarówno dla Unii Europejskiej, jak i Polski były nie do końca zgodne z realną wielkością produkcji. W Stambule, na kongresie Prognosfruit, który odbył się na początku sierpnia 2014 roku oszacowano zbiory w UE-28 na około 12 mln ton, a według informacji profesora zbiory te osiągnęły pułap aż 12,5 mln ton. Jest to rekordowa produkcja, dotąd nie osiągana przez kraje wspólnotowe a nadprodukcja według profesora, wyniosła przy tym 2 mln ton.

Podobna sytuacja ma miejsce w samej Polsce. Według wstępnych szacunków Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych zbiory jabłek miały wynieść 3,5 mln ton, dziś jednak prof. Makosz uważa, że polscy sadownicy zebrali nawet ponad 3,7 mln ton jabłek.

Uwzględniając tak wysokie plony zarówno w Europie jak i w samej Polsce, wprowadzenie embarga na unijne jabłka doprowadziło do dużych trudności w zbycie owoców, a ich ceny znacznie spadły. Na rosyjskim embargu od momentu jego wprowadzenia ucierpiała głównie Polska. W latach poprzednich wyeksportowaliśmy do Rosji odpowiednio 738 i 550 tys. ton jabłek, co stanowiło 55 - 60 proc. krajowego eksportu. Udział odmiany Idared wahał się wówczas od 50 do 69 proc. Łączny eksport jabłek pozostałych 27 krajów nie przekraczał 100 tys. ton.

Po ogłoszeniu embarga sadownicy zaczęli obawiać się jak wyglądać będzie przyszłość w zbycie jabłek. Wówczas szacunki prof. Makosza odnośnie zagospodarowania jabłek, zakładając że zbiory będą wynosić około 3,7 mln ton były następujące: profesor oszacował, że około 2,1 mln ton jabłek trafi do przetwórstwa, około 700 tys. ton wyniesie spożycie w kraju, a na eksport po za Rosję zostanie wywiezionych około 500 tys. ton jabłek. Oznaczało to, że do zagospodarowania pozostanie 400 tys. ton owoców - z tego na cele charytatywne i do szkół trafi ok. 100 tys. ton jabłek a na produkcję biogazu i alkoholu dalsze 100 tys. ton. Pozostaje zatem brak zbytu na około 200 tys. ton różnych jabłek.

Minęło kilka miesięcy i sytuacja na rynku jabłek się zmieniła, zmieniły się także szacunki prof. Makosza dotyczące rozdysponowania jabłek. Według profesora, obecnie możliwe jest zagospodarowanie wszystkich zebranych jabłek, pod warunkiem, że utrzyma się trend zwyżkowy popytu na jabłka przemysłowe (cena zagęszczonego soku jabłkowego wzrosła z 650 euro na 850 euro za tonę) oraz wzrośnie przerób jabłek na biogaz oraz alkohol. Na pewno nie będzie żadnych problemów ze zbytem jabłek wysokiej jakości, zwłaszcza odmian jednokolorowych, problematyczne natomiast może okazać się pozbycie jabłek przechowywanych po za chłodniami (przechowalnie, piwnice), które dotąd są jeszcze tą metodą przechowywane.

Prof. E. Makosz omówił także sprawę cen oraz opłacalności produkcji. W Europie Zachodniej przy średnim plonie 50 ton z hektara koszt produkcji waha się w granicach 0,32 - 0,38 euro/kg. W Polsce koszty te wynoszą od 0,20 do 0,25 euro/kg. Przy cenach skupu jakie były jesienią 2014 roku, w całej Unii Europejskiej opłacalna okazała się być produkcja tylko niewielkiej części jabłek. W Polsce natomiast tylko dla odmiany Gala Royal cena zakupu pokryła koszty produkcji. W najbliższej przyszłości w przypadku innych czerwonych odmian jednokolorowych możliwe jest pokrycie pełnych kosztów produkcji. W przypadku pozostałych odmian natomiast, w około 85 proc. produkcja może być nieopłacalna.

Bieżący sezon jest bardzo trudny dla producentów jabłek. Popyt na polskie jabłka znacznie spadł, jednak najboleśniejszym skutkiem rosyjskiego embarga jest spadek cen. Straty ponoszą także grupy producenckie i organizacje producentów oraz firmy transportowe i zaopatrujące producentów w środki produkcji. Trzeba ten sezon jednak jakoś przeżyć.

Prof. Makosz w czasie wykładu podkreślił, że rozpoczęły się czasy zmian polskiego sadownictwa, skończyły tak naprawdę te dobre w produkcji jabłek. Bez dostępu do mniej wymagającego rynku rosyjskiego trudno będzie sprzedać owoce niskiej jakości oraz nieakceptowanych przez rynek odmian. Produkcja jabłek stanie się znacznie trudniejsza ze względu na wzrost kosztów wynikających z podniesienia wymagań jakościowych i odmianowych. Duże zagrożenie niesie także za sobą rosnąca wciąż produkcja jabłek w Europie i na świecie. Nadprodukcji można jednak zaradzić poprzez zmniejszenie wielkości nasadzeń jabłoni. Zdaniem prof. Makosza w Polsce przy zbiorach na poziomie 3,2 - 3,5 mln ton są szanse na zbyt wszystkich jabłek w opłacalnych cenach, jednak obecnie produkcja jest o 200 - 500 tys. ton za wysoka. Profesor nie odradza jednakże całkowitego zaprzestania sadzenia nowych sadów, należy je natomiast sadzić w miejscu wcześniej wykarczowanych, z uwzględnieniem oczywiście zmian odmianowych i preferencji jakościowych.

Prof. Makosz uważa, że jeśli chcemy uzyskiwać opłacalne ceny i być konkurencyjnymi na rynku światowym musimy znacząco poprawić jakość produkowanych owoców. Nawet 80 proc. produkcji powinno stanowić jabłka deserowe wysokiej jakości, tj. o średnicy 70 - 80 mm, jędrności w czasie spożycia około 6,0 - 6,6 kG, zawartości pestycydów poniżej dopuszczalnych norm, braku jakichkolwiek uszkodzeń i w przypadku jabłek dwukolorowych wybarwieniem rumieńca na co najmniej 50 proc. powierzchni. Dziś według profesora tylko około 30 proc. sadowników produkuje jabłka spełniające dane kryteria, a to stanowczo za mało.

Duże znaczenie dla opłacalności dalszej produkcji jabłek w Polsce ma także zmiana w strukturze odmian. W naszym kraju króluje Idared, który nie tylko w starszych sadach stanowi 25 proc. polskiej produkcji. Na świecie jednak od wielu lat dominują odmiany jednokolorowe takie jak Golden Delicious, Red Delicious, Gala oraz Granny Smith, które są akceptowane przez konsumentów całego świata. Istnieje zatem uzasadnienie w zwiększeniu udziału nasadzeń odmian jednokolorowych w Polsce do co najmniej 50 proc. Jako, że na świecie wciąż rośnie uprawa odmian jednokolorowych, jest szansa, by te pozostałe 50 proc. polskich jabłek odmian dwukolorowych znalazło swoich odbiorców. Jeśli jednak chodzi o odmiany jednokolorowe prof. Makosz uważa, że do najatrakcyjniejszych z punktu widzenia ekonomicznego można zaliczyć czerwony sporty Gali oraz Jonagolda, a także Red Delicious  i Golden Delicious Reinders.

Zdaniem prof. Makosza dla sadownictwa skończyły się bezpowrotnie dobre czasy w produkcji i eksporcie jabłek, głównie z powodu rosyjskiego embarga. Skończył się etap wzrostu produkcji a zaczął się czas w ograniczaniu produkcji oraz wzrostu jakości i skoncentrowania eksportu. Należy spodziewać się wzrostu kosztów produkcji wraz ze wzrostem wymagań jakościowych i odmianowych. Dla wielu producentów nowe warunki będą trudne do zrozumienia i zrealizowania, jednak ci którym uda się je sprostać, osiągnął dobre wyniki ekonomiczne. Polska ma zdecydowanie lepsze warunki produkcji choćby dzięki niższym kosztom produkcji w porównaniu do Europy Zachodniej - przykładowo w Południowym Tyrolu wyprodukowanie 60 ton jabłek na powierzchni jednego hektara kosztuje 25 000 euro (ponad 100 000 zł) u nas natomiast wystarczy 50 000 zł. Warto zatem szybko wprowadzać zmiany w produkcji i dystrybucji jabłek.

 

 

 

Zobacz więcej: Jabłka

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE