Pomarańcze sokowe – już nie opłaca się wyciskać?
Paradoksalnie, pandemia spowodowała w tym roku potężny popyt na pomarańcze. Część dostawców i producentów soków obawiała się, że zamknięte hotele, pensjonaty i osłabiony rynek turystyczny spowodują, że w tym roku sprzedaż pomarańczy sokowej będzie słaba. Ich przewidywania nie tylko się nie sprawdziły, ale rynek napisał zupełnie inny scenariusz. Owszem, szeroko pojęta gastronomia wyhamowała, ale popyt wzrósł, a wszystko przez to, że pomarańcze, szerzej – cytrusy, znane są z wysokiej zawartości witaminy C, a ta, jak wiadomo, ma wpływ na odporność organizmu. Stąd gwałtowny skok spożycia soków pomarańczowych w Europie i spore wyzwanie przed producentami, aby sprostać popytowi. To oznaczać musiało jedno – wzrost cen surowca i produktu końcowego – soku.
Sytuacji na rynku pomarańczy nie sprzyjały też kłopoty z pogodą w Argentynie i Republice Południowej Afryki, skąd pochodzi sporo pomarańczy na europejskim rynku. „Co gorsza, większość naszych tłoczni korzysta nadal z zeszłorocznego surowca, a w zeszłym roku pomarańcza była droga. Obecnie w naszych warunkach zakup dobrej jakości pomarańczy sokowych po prostu tłoczniom się nie opłaca” – podkreśla właściciel mazowieckiej firmy zajmującej się hurtową sprzedażą owoców i warzyw. „Ceny i koszty spowodowały, że cena za 5-litrowe opakowanie soku pomarańczowego musiałaby sięgnąć około 35-40 złotych w hurcie. Oznacza to, że w detalu będzie jeszcze drożej, więc będzie niewielu chętnych na zakup, zwłaszcza, że pięciolitr soku jabłkowego, z którym pomarańcza konkuruje, kosztuje w hurcie około 11 złotych”.
Zobacz więcej: Pomarańcze