Brakuje śliwek?
W tegorocznym sezonie eksporterzy mają spory problem z zachowaniem ciągłości handlu śliwkami. W ubiegłych latach eksport tych owoców z powodzeniem trwał aż do listopada, w tym roku już od przełomu września i października trudno dokupić się większych partii śliwek. Popyt na te owoce pozostaje jednak wysoki dlatego handlowcy robią co mogą by sprostać zamówieniom.
Z tygodnia na tydzień ceny śliwek są coraz wyższe, co jednak wydaje się być niesatysfakcjonujące dla sadowników. Dziś za śliwki w kalibrze 35+ z nalotem można dostać od 2,20 do nawet 2,50 zł/kg, Eksporterzy mówią jednak, że nawet przy takich cenach ciężko cokolwiek kupić, z drugiej zaś strony producenci mający jeszcze zapasy Presidenta czy Stanleya, nie są tak skorzy do sprzedaży. Sadownicy liczą na cenę bliższą trzem złotym za kilogram, tyle jednak eksporterzy zapłacić nie mogą.
W przypadku handlu śliwkami przemysłowymi sytuacja jest nieco bardziej stabilna. To znaczy owoce tego typu kupuje relatywnie niewiele firm, płacąc za nie od ponad dwóch tygodni praktycznie tyle samo. Dziś za śliwki do przemysłu można dostać od 60 do 80 groszy za kilogram w zależności od odmiany.
Zobacz więcej: Śliwki
To już pożegnanie z kosmicznymi brzoskwiniami?
czytaj dalej
Niemcy: zbiory śliwek mniejsze jak przed rokiem
Za ładną śliwkę możne nieźle dostać
czytaj dalej
To ile w końcu będzie tych jabłek?
czytaj dalej
Coraz mniej firm kupuje
czytaj dalej
Zróżnicowane ceny śliwek
czytaj dalej