Polska pozwana za GMO
Rośliny genetycznie modyfikowane mogą być uprawiane w UE, jeśli zostały autoryzowane i pod warunkiem pozytywnej oceny wpływu na zdrowie ludzi i zwierząt oraz na środowisko.
Komisja uzasadnia, że unijna dyrektywa wymaga, by o miejscach upraw GMO były informowane odpowiednie władze. Miejsca te powinny być zapisane w rejestrach, a informacje o tym należy podawać do publicznej wiadomości. - Ten proces zapewnia udostępnienie odpowiedniej informacji opinii publicznej, umożliwia monitoring wpływu GMO na środowisko oraz umożliwia wprowadzenie odpowiednich przepisów. Polska jak dotąd nie wprowadziła tych wymogów do krajowego prawa - oceniła KE.
Tymczasem w Polsce w styczniu weszły w życie przepisy, które zakazują upraw genetycznie modyfikowanych odmian kukurydzy MON 810 oraz ziemniaka Amflora. Jednocześnie Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa ma kontrolować, czy faktycznie w naszym kraju nie uprawia się roślin GMO.
Komisja tłumaczy, że zakaz upraw genetycznie modyfikowanych nie zwalnia Polski z obowiązku wdrożenia unijnej dyrektywy.
- Jakąkolwiek politykę odnośnie upraw GMO dane państwo prowadzi, to musi wdrażać unijne przepisy. A te mówią, że państwa muszą mieć rejestr takich upraw - mówi rzecznik KE ds. zdrowia i polityki konsumenckiej Frederic Vincent.
- Ministerstwo pracuje nad projektem nowej ustawy o GMO; ma być gotowy w ciągu dwóch miesięcy. Nowe przepisy mają uwzględniać rozwiązania zawarte w unijnej dyrektywie - mówi rzecznik prasowy resortu środowiska Paweł Mikusek.