Producenci są załamani
Maciej Mularski, prezes Grupy Producentów Owoców i Warzyw "Gospodarstwo Ogrodnicze" mówi, że nie czuje wsparcia polskiego rządu w związku z zakażonymi warzywami i żąda by rząd wypowiedział się jasno na temat stanu i bezpieczeństwa polskich warzyw - informuje portalspozywczy.pl
Mularski chce, aby rząd wypowiedział sie na temat ile plantacji już zbadał i czy znaleziono jakieś niebezpieczne przypadki. Rząd ma obowiązek chronienia swoich obywateli i powinien jasno powiedzieć czy polskie surowce są bezpieczne czy też nie należy ich spożywać.
Zdaniem Mularskiego sprzedaż ogórków spadła w jego grupie o 90 proc. a pomidorów o 50 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Pomidory sprzedają dziś za 1 zł/kg podczas gdy w ubiegłym roku kosztowały 3 zł. Ogórków nie kupuje już prawie nikt ich cena wynosi 0 zł, bo nie ma chętnych
Mularski dodał, że załamała go wypowiedź minister zdrowia, która publicznie powiedziała, że polskie warzywa należy bardzo długo i dokładnie moczyć w czystej wodzie, przed ich spożyciem. Jego zdaniem takie rady wzmagają panikę i psychozę wśród konsumentów, którzy są zdezorientowani i unikają kupowania polskich warzyw, mimo, że są one dokładnie badane przez szereg instytucji.
- Nie czuję wsparcia polskiego rządu w tej całej sytuacji, słyszę tylko deklaracje bez pokrycia. Oczekuję, że polski rząd jasno i wyraźnie zapewni obywateli, że polskie warzywa i owoce są dokładnie badane i nie ma powodów do obaw, że są zakażone. Dotąd nie została powołana żadna instytucja do monitorowania tej sprawy, nikt nie pyta producentów rolnych jak jest naprawdę - twierdzi Maciej Mularski.
Jego zdaniem jeśli psychoza potrwa kolejne tygodnie wiele gospodarstw nie wytrzyma dalszego wyrzucania zbiorów i upadnie. - Przez tę psychozę polscy rolnicy stracili już około 100-150 mln zł - mówi Maciej Mularski.
Źródło: portalspozywczy.pl